Dołącz do mnie

Julia Orzech
  • Kategorie na blogu
  • Kontakt
    • O mnie
    • Kontakt
    • Współpraca
  • Mama
    • Książki parentingowe
    • Mama poleca
    • Kulinarnie
    • DIY
    • Wywody Matki Polki
  • Kobieta
    • Styl życia
    • Książki dla dorosłych
    • Poza macierzyństwem
    • Cykl: pisz pięknie
    • Mój czas
  • Dziecko
    • Literatura dziecięca
    • Mądre zabawki
    • Tymkowe wywody
    • Styl życia dziecka
Home Archive for lipca 2012
Zaginiona księga z Salem to debiut prozatorski Katherine Howe, doktorantki na wydziale historii Ameryki i Nowej Anglii w Boston University. Potomkini Elisabeth Howe i Elisabeth Proctor, które zostały oskarżone w autentycznych procesach w Salem w 1692 roku.  Co ciekawe autorka prowadzi dla swoich studentów seminaria na temat magii i czarów w dawnych wiekach.  Pewnie dlatego właśnie w tak dokładny sposób opisała wiele faktów z życia czarownic i samych procesów. Ale o tym za chwilę.

Zaczynając lekturę tej książki trochę obawiałam się, że będzie to kolejna tandetna powieść z elementami magii. Z drugiej strony temat czarownic nie jest mi obcy, bo jak już wspominałam kiedyś, pisałam pracę magisterską o tych przemiłych istotach. Dlatego zachęcona dosyć dobrymi recenzjami sięgnęłam po książkę z ciekawością.

Akcja powieści dzieje się na dwóch płaszczyznach. Z jednej strony poznajemy współczesną nam Connie Goodwin, absolwentkę Harvardu, która właśnie pomyślnie zdała egzamin na studia doktoranckie.  Plany wakacyjne Connie to szukanie tematu i materiałów do pracy doktoranckiej. Niestety matka dziewczyny prosi ją o uporządkowanie bardzo starego domu po babci, który zamierza sprzedać. Niepocieszona dziewczyna przeprowadza się do rodzinnego domu, którego stan napawa ją w pierwszej chwili przerażeniem.  Dojścia do posiadłości bronią dzikie pnącza bluszczu, stare wielkie drzewa, bujne zioła. Dom nie posiada nawet elektryczności, co dodatkowo potęguje przerażenie Connie. Z drugiej strony, kryje w sobie tyle tajemnic, że dziewczyna z coraz większą fascynacją poznaje każdy kąt i przedmiot.  Dziwne butelki, słoiczki, zioła, stara laleczka z liścia kukurydzy, no i najważniejsze odkrycie. Wśród licznych ksiąg bohaterka znajduje opasły tom Biblii, z którego wypada klucz, a w nim zaś tkwi karteczka z imieniem i nazwiskiem: Deliverance Dane. Po krótkich poszukiwaniach okazuje się, że kobieta o tym nazwisku była  jedną z posądzanych o czary, w słynnym  XVII wiecznym procesie czarownic z Salem. Cóż może być ciekawszego dla pełnej zapału doktorantki, niż odkrycie tajemnicy tej kobiety i dotarcie do księgi przepisań, almanachu, czy księgi zaklęć, która przechodziła z rąk do rąk wśród potomkiń Deliverance? Znalezienie księgi miałoby znacznie przyspieszyć karierę zawodową dziewczyny, ale także odkryć tajemnicę rodzinną, pomóc  porozumieć się z matką i odnaleźć wielką miłość.
Równolegle z wątkami współczesnymi autorka wprowadza nas w świat historyczny  opisujący dzieje czarownicy Deliverance Dane i jej potomkiń Mary i Prudence. Przyznam szczerze, że chętniej czytałam właśnie te momenty w powieści. Świat czarownic, zamawiaczek i babek, którym przyszło żyć w czasach, w których panowały twarde zasady, a naiwność i okrucieństwo nie znały granic, zawsze mnie fascynował, dlatego z chęcią czytam książki o takiej tematyce.
Jeśli chodzi o sam proces w Salem z 1692 roku, autorka przedstawiła swój własny, bardzo interesujący pogląd na sprawę. Jak powszechnie wiadomo, nigdy do końca nie odkryto przyczyny szaleństwa młodych dziewcząt z tego miasteczka. Jedni twierdzą, że przyczyną była zazdrość i rywalizacja na szczeblu społecznym, drudzy, że przyczyną halucynacji był rodzaj pleśni w chlebie, jeszcze inni zaś uważają, że dziewczęta wymyśliły dolegliwości dla zabicia zwykłej nudy. Rzadko kto potrafi postawić tak śmiałą hipotezę jak K. Howe, która uważa, że przyczyną szaleństwa mogły być najprawdziwsze czary.

Największym atutem powieści jest podanie przez autorkę dużej dawki historycznej prawdy, w którą umiejętnie wplotła swoją fikcję literacką (K. Howe w swojej książce zamieściła dosyć obszerne postscriptum, w którym dokładnie wyjaśniła które wątki są prawdziwe, które fikcyjne, a także z jakich źródeł korzystała, aby urzeczywistnić fabułę.)  Miałam okazję do celów swojej pracy przeczytać wiele o czarach i czarownicach, dlatego mogę z czystym sumieniem napisać, że K. Howe podeszła do sprawy poważnie i zadała sobie wiele trudu żeby przedstawić w swojej książce prawdziwe historyczne perełki. Uważam to za ogromny plus. Natomiast nieco przyczepię się do akcji, która miejscami wlecze się niemiłosiernie. Nie jest tak, że autorka rozwleka powieść by dodać jej nieco objętości. Nie. Wszystkie wątki były dla mnie jak najbardziej interesujące, jednak brakowało mi tych momentów, w których nie mogłabym oderwać się od czytania nawet na chwilę. Poza tym małym mankamentem uważam ten debiut za bardzo dobry i obiecujący. Czytając  powieść poruszałam się w świecie pełnym magii, lecz nie takiej z różdżką w dłoni i chatką piernikową w lesie. Są tu jednak stare zaklęcia, uroki, zapach ziół palonych w kominku, stare księgi, kociołki, buteleczki i jest ten niesamowity klimat z czasów polowań na czarownice, czasów trudnym i przerażających, ale jakże dla nas fascynujących. Polecam bardzo, bardzo.

Tytuł: Zaginiona księga z Salem
Autor: Katherine Howe
Wydawnictwo: Niebieska studnia
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 412

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Niebieska studnia



Recenzja również na Lubimyczytac.pl
Recenzja również na Nakanapie.pl
Recenzja również na wortalu Webook.pl
http://www.tastebook.pl/2010/10/kawa-frappe/
Witajcie Kochani!
Przepraszam wszystkich najmocniej za tak długie milczenie. Złożyło się na to wiele rzeczy. Choroba mojego synka, niespodziewany wyjazd na Podkarpacie, a jak już wiecie tam internet bardzo kaprysi. Nie będę ukrywać, że troszkę też poleniuchowałam, odespałam kilka zarwanych dzieciowo nocy:) Teraz wracam do życia. Już dziś wieczorem recenzja Zaginionej księgi z Salem Katherine Howe. Obiecuję też nadrobić zaległości w czytaniu waszych postów (bardzo się za tym stęskniłam)
A teraz mocna kawusia i do pracy:) 
 Pozdrawiam  i życzę wszystkim udanego dnia:)
A dziś u mnie znów gazetowo;) Konkretnie na tapecie PAPERMINT – magazyn o książkach, który niedawno obchodził swoją pierwszą rocznicę istnienia na rynku. Jestem jego czytelniczką od niedawna, ale dokładnie przyjrzałam się całemu zamieszaniu jakie się pojawiło wokół tego pisma, kiedy dopiero stawiało swoje pierwsze kroki.  Redaktor naczelna Joanna Laprus - Mikulska przedstawiała Papermint jako lifestylowo-literacki magazyn, który wprowadza modę na czytanie. I tu aż zahuczało. Że literatury to w nim jest najmniej, że moda, moda, moda, celebryci, którzy niby czytają, ale jakie mają prawo żeby się na temat książek wypowiadać i wiele innych tym podobnych absurdów. A najgorszy był chyba ten, że PAPERMINT to pismo dla pseudointeligentów. No to się już ktoś zagalopowałJ No więc napełniwszy sobie głowę tymi komentarzami, niezrażona oczywiście sięgnęłam po ten magazyn i tak sobie czytam do dziś śmiejąc się w duchu z naszej polskiej tendencji do krytykanctwa wszystkich i wszystkiego.

Postanowiłam zatem naprzeciw wszystkim i wszystkiemu napisać dziś na łamach swojego bloga o tym, że owszem czytam PAPERMINTA, ba, nawet robię to z wielką przyjemnością. Po pierwsze tytuł. Jest świetny i przyciągnął moją uwagę, kiedy buszowałam po Empiku. Szata graficzna na wysokim poziomie. Wiadomo, to już rzecz gustu. Mnie się akurat podoba. A teraz treść: ciekawi ludzie, fragmenty książek, felietony, sylwetki pisarzy i pisarek, podróże z książką, nowości na półkach wydawniczych. Wszystko to okraszone pięknymi zdjęciami. A teraz najważniejsze! W najnowszym numerze znalazłam tylko jedną reklamę (to nie żart) nie związaną tematycznie z magazynem. Oprócz niej, tylko zaproszenie na targi, wystawy i reklamujące się wydawnictwa. Dla mnie rewelacja.

A w nowym wakacyjnym numerze lipcowo-sierpniowym z okładki uśmiecha się do nas Manuela Gretkowska, która jest gościem stałej rubryki spotkania.  Niezwykle ciekawą rozmowę przeprowadził z pisarką Artur Cieślar, a pytał m.in. o to czy trudno być pisarką, która zabiera głos w wielu kontrowersyjnych sprawach? Czy pani Gretkowska śni swoje pomysły do książek, jakie są jej źródła inspiracji itd.
Gościem drugiego spotkania jest jeden z moich ulubionych pisarzy Jonathan Carrol, który niedawno wydał zbiór opowiadań Kobieta, która wyszła za chmurę. Szczerze mówiąc już nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po tę książkę.

Bardzo ciekawie opowiada o swoich fascynacjach literackich Daniel Olbrychski. Szczerze mówiąc, nie jestem wielką fanką tego pana, ale od dziś podziwiam go za oczytanie. Czy wiecie, że ten znany aktor czyta w kilku językach? Jego rytuałem jest codzienne czytanie przed snem, a elektronika w jego towarzystwie sama wariuje, dlatego Pan Olbrychski jest na bakier z nowinkami technicznymi.

Źródło:  http://www.facebook.com/magazynpapermint


Z cyklu En face, sylwetka Marii Komornickiej, o której notabene pisało też ostatnio Imperium kobiet. Artykuł opatrzony jest psychodeliczną ilustracją Piotra Janowczyka, która bardzo przypadła mi do gustu.  Rzecz o kobiecie, która chciała żyć po swojemu, za co została skazana na wykluczenie ze środowiska.

Źrodło:  http://www.facebook.com/magazynpapermint


A co na lunch? Na lunch proszę Państwa PAPERMINT serwuje tym razem kaczkę prasowaną Flauberta.  O fascynacji kulinarnej tego pisarza niezwykle smakowicie opowiada Ewa Marynowska. A co tam, zrobię wam smaczka:
(…)Następnie Gueret przyprowadził do naszego stolika wielką srebrną prasę na kółkach, przypominającą nieco gaśnicę z okrągłym pokrętłem na górze. Rozkroił korpus, włożył go do cylindrycznego kanistra prasy i pokręcił uchwytem koła. Płyta prasy schodziła powoli w dół. Gueret dolał do prasy porcyjkę czerwonego burgundzkiego wina, obracał kołem, żeby wycisnąć z korpusu wszystkie soki. Niesamowicie było oglądać ten rytuał (…)

Po tak sytym lunchu proponuję spacer z książką w towarzystwie Artura Cieślara. Tym razem zabierze was do Paryża i pokaże coś więcej niż tylko wieżę Eiffla.
„Niestety” po spacerze czeka was jeszcze wiele atrakcji: felietony małżeństwa Orzechów, M. Kalicińskiej, M. Bieńczyka, rekomendacje książkowe (Czary w małym miasteczku Marty Stefaniak, W cieniu kwitnących wiśni Miki Sakamoto, Facet na telefon A. J. Gabryel), nowości wydawnicze, lektury na lato, 10 pór roku z książką, kilka recenzji Łukasza Modelskiego (m.in.: Pra. O rodzinie Iwaszkiewiczów Ludwika Włodek i Pamiątkowe rupiecie. Biografia Wisławy Szymborskiej Anna Bikont, Joanna Szczęsna). Uffff, a to jeszcze nie koniec. Na deserek inne spojrzenie na „Lalkową” Izabelę Łęcką  i kultowy komiks o Thorgalu, którego historia sięga roku 1976.
Zaglądając do wakacyjnego wydania możecie zajrzeć do torebki Katarzyny Enerlich i dowiedzieć się dlaczego Literacka Nagroda Nobla w roku 2012 będzie nieco skromniejsza niż w latach poprzednich.
Oczywiście nie jestem w stanie napisać tutaj o całej zawartości, zresztą ,nie taki mam zamiar. Cieszę się jednak, że zamiast kolejnej tandetnej gazetki o celebrytach, pojawił się na rynku magazyn Papermint.

Na koniec chciałam się odnieść  do wspomnianych na początku zarzutów kierowanych w stronę pisma.
Moda. Pisano, że strasznie jej dużo na łamach P., no cóż, znalazłam tylko jeden dosyć ciekawy artykuł o głośnej wystawie jaka ma miejsce w Metropolitan Muzeum w Nowym Jorku, na której zestawiono ze sobą prace Schiaparelli ze współczesną projektantką Miuccią Pradą. Idźmy dalej. Głupie gwiazdy, które nie czytają. Nie wiem jak wy, ale ja chciałabym czytać w kilku językach i mieć taką wiedzę historyczną jak Daniel Olbrychski. Mogłabym tak ciągnąć jeszcze temat tych śmiesznych zarzutów, ale machnę na to ręką. Wiadomo, że każdemu nie można dogodzić. Ja z pełną świadomością sięgnęłam po ten tytuł i nie spodziewałam się rozpraw naukowych. Chciałam zrelaksować się przy kawie, czytając o tym, o czym lubię najbardziej. O literaturze. Polubiłam Pana Olbrychskiego, wpisałam kilka ciekawych tytułów do mojego notesu z książkami do przeczytania, spotkałam się z jedną z ulubionych pisarek Manuelą Gretkowską, wiem co się święci w wydawnictwach. I co? I jestem w pełni usatysfakcjonowana i z chęcią sięgnę po nowy numer tego pisma. POLECAM!



Moim największym marzeniem jest wielka sława. Marzę, by występować na scenie. To mój życiowy cel. Chcę, by ludzie, słysząc mój głos, mogli po prostu… zapomnieć choć na chwilę o swoich troskach…
(12-letnia Amy Winehouse – Podanie o przyjęcie do Szkoły Teatralnej Sylvii Young)

Amy Winehouse od najmłodszych lat miała bardzo sprecyzowane plany na przyszłość: śpiewać, śpiewać, występować na scenie, grać. Nie interesowało ją nic innego do tego stopnia, że miała duże problemy w szkole. Amy po prostu się tam nudziła. Natomiast z przedmiotami typowo artystycznymi radziła sobie doskonale. Była bardzo ambitna i zdolna. Dopięła swego. W 2003 roku wydała swoją debiutancką płytę Frank. Mocny głos, poruszające teksty, które sama pisała i dobra muzyka, sprawiły, że Amy Winehouse została zauważona i doceniona. Niestety, kiedy przyszły pierwsze sukcesy, Amy poznała swojego przyszłego męża Blaka, który już wtedy nie stronił od twardych narkotyków. Piosenkarka do tej pory tak przeciwna wszelkim twardym używkom, zaczyna popadać w nałóg,  który uda jej się pokonać dopiero w 2008 roku. Droga do drugiej płyty Back to Black już nie jest usłana różami. To wzloty i upadki. Częste pobyty w klinikach odwykowych, mocne postanowienia poprawy, wyjścia z nałogu, chwile czystości i jeszcze więcej chwil na całkowitym haju.  Kiedy Amy udaje się w końcu po wielkich trudach wyjść z nałogu narkotykowego i zakończyć związek z mającym na nią destrukcyjny wpływ mężem, wydaje się, że teraz będzie już tylko lepiej. Nowa miłość, nowa płyta, nowy dom. Niestety. Śmiertelnym wrogiem okazał się tym razem alkohol. 23 lipca 2011 roku ochroniarz piosenkarki znalazł ją martwą w łóżku.

W niespełna rok po śmierci zostaje wydana biografia Amy Winehouse napisana przez jej ojca Mitcha Winehousa. Wbrew wielu opiniom, raczej nie jest to żerowanie na sukcesie i skandalu wokół córki. Mitch od dawna pisał biografię całej swojej rodziny.  Po śmierci Amy postanowił napisać książkę tylko o niej.  Wiele informacji tu zawartych pochodzi z osobistego dziennika ojca, który z wielką dokładnością  spisywał sukcesy i porażki „swojego promyczka”. Zadziwiające, jak całe jego życie kręciło się wokół problemów córki.  Zaraz na początku Mitch informuje czytelnika, że jest prostym człowiekiem, dlatego książka została napisana takim właśnie językiem.  Napisał ją, by w pewien sposób się wygadać,  złagodzić ból po stracie, a także, aby zasilić konto fundacji Amy (amywinehousfoundation.org). Ja nie widzę w tym nic złego, szczególnie, że książkę czyta się bardzo dobrze i widać, że ktoś włożył wiele pracy w to, żeby całość prezentowała się jak najlepiej. Nie jest to żadne nudne kalendarium życia sławnej celebrytki, która  nie osiągnęła niczego prócz kilku skandali. To książka, w której ojciec i powiernik Mitch Winehouse dzieli się z nami opowieścią o swojej Amy – córce, którą uwielbiał od dnia narodzin, wielkiej gwieździe i borykającej się z problemami kobiecie.
 Amy Winehouse była obdarzona niezwykłym głosem, miała talent do pisania i komponowania. Zdobyła w swojej krótkiej karierze wiele prestiżowych nagród.  Była niezwykle oryginalna w swoim ubiorze, uczesaniu, uwielbiała styl retro, co było widać i słychać. Często także szukała inspiracji do swoich utworów wśród kobiecych zespołów lat sześćdziesiątych. Jej muzyka to połączenie stylów R&B, soul, jazz i hip-hopu. Łatwo więc sobie wyobrazić, że z takiej mieszanki musiał powstać kawał dobrej muzyki.



Amy od dzieciństwa uwielbiała być w centrum uwagi. Miało to swoje złe jak i dobre strony.  Pewnego dnia na przykład małoletnia Amy postanowiła schować się rodzicom w dużym  centrum handlowym. Innym razem po prostu wyszła z placu zabaw i do domu wróciła dopiero wieczorem. Oczywiście wtedy nie była świadoma powagi sytuacji. Dopiero kiedy zobaczyła płaczącego tatę zrozumiała swój błąd. Kto by pomyślał, że ta odważna dziewczyna wychodząc na scenę miewała tak ogromną tremę, którą w końcu zaczęła zapijać alkoholem i innymi używkami.  Kiedy nie piła i nie ćpała była wesołą, utalentowaną i bardzo uczuciową dziewczyną z wielkim sercem, która bardzo chciała wyrwać się ze szponów nałogów. Niestety będąc pod wpływem, niszczyła swoje dobre imię, zawodziła fanów wychodząc pijana na scenę, niszczyła swój organizm ciągłymi huśtawkami. Miała tendencję do zapaści i ostrzegano ją, że igra z własnym życiem. Po wielu nieudanych i udanych próbach, z pomocą kochającej rodziny (szczególnie ojca, który był zawsze i wszędzie) Amy udało się pokonać narkotyki. Niestety wtedy też zaczęła coraz więcej pić, sama nie potrafiła też podać powodów, dla których to robi. Mitch napisał w swojej książce, że w pewnym momencie był pewny, że silna Amy da sobie radę i z alkoholem. Przerwy między jednym ciągiem, a drugim były dłuższe.  Nowa miłość, nowe plany związane z wydaniem trzeciej płyty… i nagle koniec. Pan Winehouse twierdził, że gdyby Amy umarła w czasie, kiedy ćpała i piła jednocześnie, jej śmierć nie zdziwiłaby go wcale. Kto by jednak pomyślał, że tego wieczoru, kiedy jego córeczka siedziała w swoim pokoju, śpiewała i grała na perkusji wydarzy się taka tragedia.

Książka niezwykle mnie wzruszyła, czego się nie spodziewałam. W trakcie jej czytania często słuchałam piosenek Amy, w które nigdy wcześniej się tak nie zagłębiałam. Przeczytałam bowiem, że pisała teksty autobiograficzne.  Jej piosenki miały moc, bo pochodziły z najgłębszych zakamarków jej duszy. Tytuły zresztą mówią same za siebie: Rehab, Back to Black, You know I’m no good.
Myślę, że zasługuje na uwagę też fakt, iż częściowo Mitch Winehouse zrealizował swój pierwotny plan napisania biografii całej rodziny.  Umiejętnie wplótł w opowieść o Amy wątki rodzinne, dzięki czemu czytanie nie jest nużące. Poznajemy także historię samego Mitcha, który jest przecież dosyć znanym wokalistą jazzowym. 
Piękny jest epilog książki. Amy pojawia się jeszcze raz, aby dać znać o sobie, może uspokoić rodzinę? Przylatuje jako czarny motyl i kos.  Czy to chwyt marketingowy? Nie wiem, jednak na mnie podziałało i wzruszyłam się jak nie wiem co.
Myślę, że ta pięknie wydana książka, przeplatana zdjęciami, to nie lada gratka dla fanów Amy Winehouse, a dla tych, którzy wiedzą o niej tak mało jak ja, to świetny sposób na bliższe poznanie.  Polecam!


Tytuł: Amy. Moja córka
Autor: Mitch Winehouse
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 18.07.2012
Liczba stron: 300




Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki, serdecznie dziękuję Wydawnictwu SQN




Recenzja również na Lubimyczytac.pl
Recenzja również na wortalu Webook.pl

Rok 1945. Cichnie zawierucha II wojny światowej. Do miasteczka położonego na Ziemiach Odzyskanych wraz z licznymi osadnikami przybywa Henryk Koenig, były więzień obozu. Podobne jak i oni pragnie rozpocząć nowe życie. Jednak opuszczone przez Niemców tereny przyciągają również bandy rabusiów i szabrowników. Jednej z nich Koenig będzie musiał stawić czoła.

Powieść Józefa Hena Prawo i pięść  ukazała się po raz pierwszy nakładem wydawnictwa Literackiego, w 1964 roku, lecz pod innym tytułem (Toast). Dopiero po tym jak E. Skórzewski i J. Hoffman, nakręcili film, na podstawie scenariusza samego autora, powieść wydawano już pod zmienionym tytułem Prawo i pięść.

Andrzej Kenig wraca wraz z innymi byłymi więźniami z obozu do „domu”. Niestety warszawskiego domu Andrzeja już nie ma.  Podczas prób odkopania czegoś, lub kogoś brudzi sobie spodnie i to staje się jego udręką.  Od tej chwili usilnie będzie poszukiwał pracy, która zagwarantuje mu nowe ubranie. W tym celu udaje się do pełnomocnika rządu. Na pytanie o to, co chciałby robić Koenig odpowiada, że chce pracować w lesie. Chciałby sobie przypomnieć jak pachną cieknąca żywica i strzeliste drzewa. Wciąż czuje tylko słodkawy odór trupów, swąd spalonych ciał i ostrą woń chloru. Andrzej nie może też patrzeć na ludzi. Zbyt długo przebywał z nimi w dusznym baraku. Widział, jak sytuacja zmuszała wielu, aby zachowywali się podlej niż drapieżne zwierzęta.  Pragnie schować się przed nimi w lesie, bo jedyny sposób, żeby żyć z ludźmi, to żyć bez nich. Niestety pełnomocnik ma dla niego tylko propozycję związaną z jego wykształceniem (Koenig skończył pedagogikę).  Koenig już ma wyjść nie załatwiwszy niczego, kiedy to zostaje zaczepiony przez  Cześka, również byłego oświęcimiaka. Ten proponuje mu przyłączenie się do grupy, która docelowo ma zabezpieczać mienie pobliskiego uzdrowiska oraz przygotować to miejsce na przybycie rannych repatriantów.  Andrzej przyjmuje propozycję i wszyscy razem wyjeżdżają do pobliskiego Siwowa. Po drodze dołącza do nich grupa kobiet tułających się po wyjściu z obozów. Mają stanowić wieczorną rozrywkę dla panów.

Już niebawem okazuje się jednak, że nowi znajomi Andrzeja, to zwykła banda szabrowników. Pod wodzą Mieleckiego, podającego się za doktora, chcą jak najszybciej wywieźć z miasta sprzęt medyczny i wiele innych dóbr. Koenig nie może im na to pozwolić i tu zaczyna się iście westernowska akcja.  Kule śmigają jak szalone, a trup ściele się gęsto.  Jeden odważny śmiałek Andrzej Koenig, w stylu Lucky Lucka, sprzeciwia się ogółowi i chociaż ma marne szanse wypowiada wojnę złodziejaszkom.  Oczywiście polskie powojenne realia, różnią się znacznie od tych z amerykańskich westernów, jednak sam wątek sensacyjno-kryminalny naprawdę poprowadzony z klasą.
Oczywiście posłużył on autorowi, aby na jego tle ukazać znacznie głębsze treści. Powieść Prawo i pięść, to przede wszystkim obraz tego, co działo się z ludźmi, którym udało się przeżyć obozy koncentracyjne i samą wojnę.  Panuje wszechobecna znieczulica na zło, okrucieństwo.  Nic zresztą dziwnego, po przeżyciach obozowych, mała kradzież mienia wydaje się być nic nie znaczącym drobiazgiem.  Ludzie bez zmrużenia okiem strzelają do siebie z błahych powodów, kradną cudzą własność, nie umiejąc już nikomu współczuć. Im bowiem zabrano cały świat, odarto z godności, zniszczono psychicznie, a widok trupa? Cóż to takiego, jeden mniej lub więcej. 

Andrzej Koenig mimo wszystko, pragnie być uczciwy, choćby dla siebie samego. Jest mu ciężko i miewa chwile załamania, kiedy wszyscy ci, na których liczył, albo giną, albo okazują się być zaślepieni chęcią zysku, natychmiastowego polepszenia swojej sytuacji. Nawet Anna, jedna z kobiet, do której Koenig zapałał głębszym uczuciem, namawia go, by dał sobie spokój i odjechał z łupami wraz z grupą. Anna pragnie tylko spokoju, dostatniego życia u boku mężczyzny, ale mężczyzny starego, który nie chciałby zbyt często kochać się z nią. Dlaczego? Kobieta w obozie oddawała się za miskę zupy. W rezultacie, straciła do siebie cały szacunek, swoje wnętrze uważa za kloakę i nienawidzi mężczyzn. Znieczulona na krzywdę, po tym jak na jej oczach, dotkliwie pobito jej męża i na wpół żywemu wlano do ust cementu, po czym rozstrzelano, nie potrafi wzbudzić w sobie głębszych uczuć.

Czy bohaterowi udało się powstrzymać szajkę rabusiów, czy jednak zabił w sobie wyrzuty sumienia i dołączył do grupy? Czy udało mu się przywrócić Annie wiarę w lepsze jutro? Tego wam nie zdradzęJ
Zachęcam jednak gorąco do przeczytanie tej znakomitej, moim zdaniem powieści, która pod płaszczykiem westernowskiej sensacji, kryje w sobie drugie dno.
Akcja poprowadzona z niezwykłą werwą. Autor zwalnia nieco tempa, pozwalając czytelnikowi poznać psychikę poszczególnych postaci, motywy kierujące ich zachowaniem, co jednak w żaden sposób nie nudzi. Książkę czyta się jednym tchem. Do połknięcia w jeden wieczór, za to w wieczór obfitujący w ogrom wrażeń i  dylematów.
Język prosty, twardy, pozbawiony zbędnych ozdobników, lecz doskonale odzwierciedlający odczucia bohaterów. Co ciekawe, w taki sam sposób autor opisuje sceny erotyczne. Nie jest to jednak żadna ujma, wprost przeciwnie. Kwieciste czułości, ochy i achy, raczej byłyby tu nie na miejscu.  Przeczytałam gdzieś, że j. Hen przywiązuje niezwykłą wagę do erotyki w swoich powieściach i opowiadaniach. W wielu przypadkach stanowi ona dominujący składnik.

Wspomniałam już na początku, że na kanwie powieści, powstał film Hoffmana i Skórzewskiego. Oczywiście nie omieszkałam go sobie obejrzeć i wam również to polecam, ale z zastrzeżeniem, że najpierw sięgniecie po książkę, która co tu dużo mówić, jest o niebo lepsza. Główną rolę Andrzeja Koeniga zagrał młody Gustaw Holoubek i mimo swojej niechęci do tego aktora, muszę przyznać, że zagrał świetnie. Właśnie tak wyobrażałam sobie tę postać. Na uwagę zasługują też role Zofii Mrozowskiej, jako Anny i  Zdzisława Maklakiewicza w roli Cześka. Inni aktorzy jakoś mi zupełnie nie pasowali. No cóż, moja wyobraźnia, to moja wyobraźnia, która niekoniecznie musi się zgadzać z wyobraźnią reżyserów.

Tytuł: Prawo i pięść
Autor: Józef Hen
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 196

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania tej książki, serdecznie dziękuję wortalowi Webook.pl oraz Wydawnictwu Replika


Źródłem mojej recenzji jest wortal Webook.pl: http://www.webook.pl/recenzja-1987,Prawo_i_piesc.html

Dziewczyny dzisiaj chciałabym wam przedstawić nie książkę, a magazyn dla kobiet, o wdzięcznym tytule: Imperium kobiet. Dzięki uprzejmości Pani Ilony Adamskiej, która jest wydawcą i redaktorem naczelnym IK, trafił do mnie ostatni numer pisma, którego treść chciałabym wam pokrótce przedstawić.

Przyznam szczerze, że kiedy przeczytałam gdzieś w Internecie, że ma się ukazać nowe pismo dla kobiet, nastawiona byłam sceptycznie. Pomyślałam, że oto znów wychodzi kolejny tytuł, którego strony będą zapełniać w większości reklamy drogich perfum i kosmetyków, nieosiągalnych cenowo dla zwykłych przeciętnych konsumentek, moda z kosmosu, kilka wywiadów z pseudo gwiazdkami i jakieś tam dziwaczne przepisy kulinarne.  Oj jak dobrze, że się pomyliłam.  Same (sami) przyznacie, że mało jest obecnie na rynku tytułów wartościowych, na które warto  byłoby wydać miesięcznie kilka, czy kilkanaście złotych.

Imperium kobiet okazało się jednak świeżym magazynem, we wnętrzu którego znalazłam wiele artykułów, felietonów ( B. Tyszkiewicz,  J. Fajkowska, H. Bakuła, K. Mazurówna), recenzji na wysokim poziomie, które czytam z wielką przyjemnością.  Strony  poświęcone modzie i kulinariom są tylko dodatkiem do reszty, co stanowi miłą odmianę. Nie żebym była jakąś przeciwniczką tych tematów, o nie. Jak każda kobieta lubię przeglądać tony ciuszków i poznawać nowe trendy kosmetyczne, ale jeśli pismo, które nazywa siebie kulturalnym, kończy i zaczyna modą, jestem po prostu zła.
I co najważniejsze! W IK nie ma horoskopów Zamiast tego na ostatnich stronach pisma znajduje się kilka wybranych artykułów z numeru przetłumaczonych na język angielski.

W każdym numerze jest kilka stałych działów, m.in. Silne kobiety, które tworzą świat, Kobiety niezapomniane, W kręgu opowieści, Mężczyzna, który nas inspiruje  ( w nowym numerze ktoś na czasie, piłkarz Robert Lewandowski) i co najważniejsze rozbudowany dział kulturalny, a w nim: książka, film, muzyka. Jeśli chodzi o ten najbardziej nas interesujący, czyli Porozmawiajmy o książkach, to od razu nadmienię, że nie są to, tak jak w wielu pismach, dwuzdaniowe notki o książkach, ale pełnowartościowe, rzetelne recenzje pisane przez:  uwaga, uwaga!!!!! I tu news!!! KAROLINĘ MAŁKIEWICZ, znaną wam może bardziej pod pseudonimem ISADORA, popularną i cenioną blogerkę   http://zwiedzamwszechswiat.blogspot.com/ Myślę, że dla tych, którzy czytają jej blog, większej zachęty nie trzeba, aby sięgnąć po to pismo.

Najnowszy, wakacyjny numer IK  Nr 03 (09) 2012 nie zawiódł moich oczekiwań. To kopalnia opowieści o wyjątkowych kobietach, silnych, apodyktycznych, które niejednokrotnie miały wpływ na losy historii.  Hrabina Elżbieta Batory, Madame Pompadour, Mata Hari. Wszystkie one  doskonale potrafiły manipulować  mężczyznami dla swoich celów.

W cyklu Wokół nas ciekawy temat dotyczący problemu współczesnej prostytucji . Na potrzeby tego artykułu artysta malarz Zbigniew Bohomolec wyruszył śladami warszawskich agencji towarzyskich i przeprowadził krótkie rozmowy z dziewczynami dobrowolnie pracującymi w takich miejscach. Okazuje się, że jest ich wiele. Co je pacha do uprawiania takiego zawodu? Pieniądze? Nimfomania? A może chęć szybkiego wyrwania się z domu pełnego patologii?  Jak myślicie?



W dziale Kobiety niezapomniane –  sylwetka Marii Komornickiej – jednej z najwybitniejszych poetek  okresu Młodej Polski, która zadebiutowała w wieku szesnastu lat w Gazecie Warszawskiej, a w wieku lat trzydziestu jeden spaliła w kominku suknię i założyła męski strój przybierając imię Piotr Włast. Genialna i odważna, była nielubiana przez rodzeństwo, które zazdrościło jej dobrych kontaktów z ojcem. Po jego śmierci cała rodzina zrzuciła winę właśnie na Marię. Wtedy to zaczęły się jej problemy na tle psychicznym. Bardzo ciekawy tekst Agnieszki Krawczyk.


W tym samym dziale zadziwiająca historia Ewy Kłobukowskiej.  Pani Ewa była niegdyś dobrze zapowiadającą się biegaczką, w 1964 roku reprezentowała nasz kraj na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, w sztafecie 4x100m. Wywalczyła razem z drużyną  złoty medal. W Pradze pobiła rekord świata w biegu na sto metrów. Tłum oszalał…Na krótko. W 1967 roku, tak jak inne zawodniczki Kłobukowska została poddana testom na  ustalenie płci. Wynik był niejednoznaczny i dlatego mistrzyni została dożywotnio zdyskwalifikowana,  unieważniono jej wszystkie dotychczasowe sukcesy. Czy to był spisek działaczy „zaprzyjaźnionych” państw? Nie wiadomo. Faktem jest jednak, że w 2002 roku, miarodajne badania wykazały, że Kłobukowska została niesłusznie skazana. Niestety do dzisiaj nikt jej za to nie przeprosił. Zresztą, jakie to ma znaczenie dla kobiety, której zniszczono całe życie.


W dziale W kręgu opowieści , Marta Płusa snuje intrygującą opowieść o słynnej nałożnicy  króla Ludwika XV Madame Pompadour, która to już w wieku dziewięciu lata dowiedziała się od wróżki, że stanie się kochanicą króla. Mała dziewczynka wzięła to sobie do serca i przez dwadzieścia dwa lata sumiennie przygotowywała się do tej roli. Uczęszczała na lekcje muzyki i tańca, szlifowała języki obce, sztukę konwersacji i dobre maniery. Dzięki ambicji i inteligencji dopięła swego. Do końca swoich dni przebywała na dworze królewskim, przy boku Ludwika, mimo, że ten wielki kobieciarz miał potem jeszcze liczne grono kochanek. Madame de Pompadour miała ogromny wpływ na wszystko co działo się na dworze, decydowała o sprawach wagi państwowej.



W nowym numerze IK, znajdziecie też wiele sylwetek współczesnych silnych, charakterystycznych kobiet, świetnie radzących sobie z własnym sukcesem. M.in. Lidia Popiel, znana fotografka, niegdyś wzięta modelka, opowiada o swojej pasji, o tym, że nie warto marnować czasu na podtrzymywanie na siłę młodości, o photoshopie, męskich koszulach, prasowaniu, i o tym jak to jest być żoną Bogusława Lindy.

Oh widzę, że się już mocno rozpisałam i pewnie nie będzie się wam chciało tego wszystkiego czytać. No to zachęcę was jeszcze krótko:
Z cyklu silne kobiety, które tworzą świat: Mata Hari – kobieta szpieg, która po prostu kochała zmieniać mężczyzn jak rękawiczki i to ją zgubiło.

 Teraz zajmijmy się kulturą. Na początek  klub Przystawka z kultury, wzorowany na popularnych na świecie klubach tematycznych (Stowarzyszenie umarłych poetów, Portret damy, Anna Karenina, Seks w wielkim mieście). Przystawka powstała po to, aby dać ludziom szansę osobistego kontaktu z ludźmi tworzącymi kulturę i sztukę.  Każde takie spotkanie ma indywidualny charakter, gdyż zawsze prowadzi je inna osoba. Zaproszony gość opowiada o tym, czym zajmuje się w życiu, odpowiada na pytania. Spotkania mają nieformalny charakter, nie da się przewidzieć w jakim kierunku podążają. Oprócz ciekawych gości i rozmów Przystawka serwuje wyrafinowane kulinarne przystawki (egzaltowana krewetka,  kurczak na szpadzie owinięty płaszczem katafi, kuszenie Rudolfa, Mule Rouge).

KSIĄŻKA, czyli to, co tygryski lubią najbardziej. Na początek rozmowa z Anną Fincer – Ogonowską, autorką powieści Alibi na szczęście (książka zrecenzowana w numerze przez Artura G. Kamińskiego, który jest redaktorem Działu Kulturalnego).  Pisarka opowiada o swoim alibi na szczęście, o tym jak zaczęła się jej przygoda z pisaniem, o mężu, który po kryjomu wysłał jej powieść do wydawnictwa Znak i tak to się zaczęło.  Z książką Pani A. Fincer – Ogonowskiej związany jest konkurs zorganizowany na łamach IK, o którym nieco później.
Wspomniałam już, o recenzjach książkowych pisanych do IK przez Karolinę Małkiewicz. W tym numerze nasz Isadora zachęca do przeczytania książek:
Słynne nałożnice czyli tajna władza kobiet – Yury Winterberg oraz Ocal mnie – Lisy Scottoline. Oczywiście nie zdradzę wam, co o nich napisała Karolina. Przeczytajcie sami. Polecam.



Teraz już naprawdę w telegraficznym skrócie:
W cyklu Spotkania imperium kobiet, rozmowa Bożeny Ulatowskiej z anonimowym księdzem, który przeszedł trudną drogę wyboru między Bogiem, a kobietą.
Wzruszająca opowieść Baszki von Hanff, która przez lata bojąc się przyznać do swojej orientacji seksualnej, tkwiła w kieracie mąż-żona. Dopiero po latach zdecydowała się ujawnić prawdę i zacząć żyć.
Dwie sylwetki kobiet spełnionych (cały czas trwa plebiscyt na kobietę spełnioną, w którym możecie oddać swój głos) Agnieszka Polityłło - Aluwihare i Monika Kamieńska, z którymi rozmawia redaktor naczelna Ilona Adamska.

KONKURS!! Zespół IK zainspirowany historią powstania książki „Alibi na szczęscie” ogłosił konkurs literacki na najlepsze opowiadanie, którego tematem ma być „wakacyjna miłość”.  Na opowiadania (minimum 3 strony A4, ale max 5) redakcja czeka do 31 sierpnia. Szczegóły znajdziecie w IK, oraz na stronie http://www.ikmag.pl/



Na zakończenie powiem wam dlaczego zdecydowałam się recenzować na moim blogu IK. Otóż wiadomo, że jako mól książkowy czytam głównie literaturę i prasę tematyczną. Jednak jak każda kobieta potrzebuję czasem odskoczni. Takiej jednak, która nie oddali mnie zanadto od moich pasji. Taką doskonałą odskocznią jest IK. Czytam od deski do deski, no dobra, przyznaję, że dopiero na końcu przeczytałam rozmowę ze słynnym Russelem „gladiatorem”, ale to tylko dlatego, że nie lubię tego aktora.  Jeśli więc macie ochotę na dobrą rozrywkę na poziomie, sięgnijcie po ten tytuł. Polecam!

Za udostępnienie mi egzemplarza IK dziękuję serdecznie Pani Ilonie Adamskiej




Z wielką przyjemnością zamieszczam dzisiaj recenzję Słowniczka ortograficznego Cecylki Knedelek. Od razu zaznaczam, możecie mnie oskarżać o lizusostwo i wazeliniarstwo, ale w tym miejscu pojawią się tylko i wyłącznie same ochy i achy. Nic na to nie poradzę. Nie widzę w tej pozycji żadnych wad, a wręcz przeciwnie. Ale do rzeczy.

Słowniczek ortograficzny Cecylki Knedelek, to tak naprawdę nie słowniczek, a słownik.  Jest to  bowiem grube tomiszcze formatu A4, które składa się z 266 stron i waży swoje. Przepiękne wydanie! Twarda oprawa, karty szyte grubymi nićmi, mnóstwo kolorowych obrazków, przyjazna dla dziecka czcionka (niejednokrotnie przypominająca pierwsze bazgrołki naszych pociech). A to tylko zalety czysto wizualne.

Księga ta nie jest zwykłym, nudnym słownikiem, od którego zazwyczaj stroną dzieci. Przy każdej literce bowiem, oprócz standardowych kolumn z alfabetycznie ułożonymi wyrazami, znajduje się urocza opowiastka, która zawiera bardzo dużo słów na daną literkę i ma służyć utrwaleniu pisowni. Tak sobie pomyślałam, że teksty te mogą być wykorzystywane również jako dyktanda ortograficzne.  Ale to jeszcze nie wszystko. Kolejno pojawia się całostronicowa ilustracja z Cecylką i gąską Walerką w roli głównej, która jest zobrazowaniem treści opowiadanka. Gdzieś tam, po kartach słowniczka myszkuje też sympatyczny mól słowniczkowy, pan Eedek.  Na tej samej stronie po bokach marginesu znajdują się zilustrowane, trudniejsze wyrazy.  Wszystko jest duże, czytelne i bardzo wesołe. W sam raz dla dziecka, które chcemy zachęcić do nauki naszej rodzimej, zawiłej ortografii, a nie przypadkiem zniechęcić. Zresztą proszę zobaczcie sami jak prezentuje się to dzieło:

  


Myślicie, że to już koniec? Co to, to nie! Autorzy słowniczka przygotowali jeszcze jedną niespodziankę, dla swoich małych czytelników: Dodatek dla  Gąski Walerki. A w nim: kontynenty, kolory, liczebniki (do miliarda), dni tygodnia, nazwy miesięcy, pory roku, jednostki czasowe, pory dnia, najważniejsze święta i skróty. A wszystko to okraszone jest przezabawnymi  ilustracjami z Gąską Walerką.  Kto by nie chciał mieć takiej pomocy domowej w swoim domu?

To wspaniała alternatywa dla zwykłych, mało atrakcyjnych słowników.  Tą pozycją można się bawić na wiele sposobów i w ten sposób ćwiczyć ortografię, chociaż przy takiej atrakcyjnej formie wiedza sama będzie wchodzić do głowy.

Słowniczek ortograficzny Cecylki Knedelek przeznaczony jest dla dzieci od siedmiu do trzynastu lat, ale ma służyć tym wszystkim, którym choć raz pojawił się w zeszycie byk lub byczek. Przyznaję, że zaglądam do niego codziennie i jestem oczarowana.

Jeżeli macie ochotę poznać bliżej bohaterki tego słowniczka, polecam wam serię książeczek o Cecylce Knedelek, a także jej blog : http://blog.cecylkaknedelek.pl/, na którym znajdziecie wiele atrakcji dla swoich pociech.

Podaję także link, pod którym możecie zajrzeć do środka tej księgi:

PODGLĄDNIJ SŁOWNICZEK


Gorąco polecam!!


Tytuł: Słowniczek ortograficzny Cecylki Knedelek
Autorzy: Joanna Krzyżanek, Zenon Wiewiurka
Wydawnictwo: Jedność
Rok wydania: 2012
Stron: 266

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki, dziękuję serdecznie Wydawnictwu Jedność


Recenzja również na portalu Lubimyczytac.pl
Recenzja również na portalu Webook.pl

"AMY. Moja córka."  Mitch Winehouse                                                                    

18 lipca 2012 r. Wydawnictwo Sine Qua Non zaprezentuje książkę, która upamiętnia jedną z największych gwiazd rocka minionej dekady. „AMY. Moja córka” to szczere i osobiste wyznanie ojca tragicznie zmarłej w wieku 27 lat piosenkarki. Książka ukaże się na 5 dni przed pierwszą rocznicą śmierci Amy Winehouse. AUTOR CAŁY DOCHÓD ZE SPRZEDAŻY KSIĄŻKI PRZEKAZUJE NA RZECZ FUNDACJI IMIENIA AMY WINEHOUSE.

Geniusz, źródło inspiracji, ikona – jest wiele słów, którymi można opisać Amy Winehouse, ale to jej humor, wdzięk i apetyt na życie sprawiły, że na zawsze zdobyła sobie miejsce w sercach fanów.
23 lipca 2011 roku rodzina i przyjaciele Amy oraz jej fani na całym świecie pogrążyli się w bólu na wieść, że ta niezwykła, utalentowana i wyjątkowo życzliwa dziewczyna odeszła na zawsze. Tłumy wiernych fanów straciły swoje bożyszcze, a zrozpaczona rodzina – ukochaną Amy.


AMY. Moja córka.
AMY. My daughter.

Autor: Mitch Winehouse
Tłumaczenie:
Aleksandra Machura, Mirko Kuflewicz
Język oryginału: angielski
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Liczba stron: 320 (+16 wkładka zdjęciowa)
Premiera w Polsce: 18 lipca 2012
ISBN: 978-83-63248-28-4 (twarda)
978-83-63248-29-1 (miękka)

Cena: 49,90 (twarda)
39,90 (miękka)
www.wsqn.pl/amy

W świecie muzyki niewielu mogło się z nią równać. Jej liryczne teksty  i magnetyczny głos od razu wywindowały ją na sam szczyt, gdy w 2003 roku wydała debiutancki krążek pod tytułem Frank. W miarę jak jej gwiazda błyszczała coraz jaśniej, stawało się oczywiste, że ta dziewczyna z północnego Londynu to znacznie więcej niż młody talent.
Dziś po raz pierwszy jej ojciec i powiernik Mitch Winehouse dzieli się z nami opowieścią o swojej Amy – córce, którą uwielbiał od dnia narodzin, wielkiej gwieździe i borykającej się z problemami kobiecie. Osobistymi historiami i najbardziej intymnymi wspomnieniami tworzy portret – dziewczyny o wielkim sercu i magicznym głosie. Poznajemy Amy od czasów dziecięcych wygłupów, muzycznych fascynacji, marzeń o sławie oraz historii jej niesamowitej kariery, po najmroczniejsze chwile walki z uzależnieniem.
Dzięki połączeniu tego, co osobiste, prywatne i publiczne, jest to niezwykle szczera i wzruszająca podróż przez życie najbardziej utalentowanej artystki pokolenia – wyjątkowy pamiętnik autorstwa człowieka, który znał Amy najlepiej.
Informacja o autorze:
Mitch Winehouse urodził się i wychował w Londynie. W swoim życiu był już przedsiębiorcą, sprzedawcą, a ostatnio nawet londyńskim taksówkarzem. Wychowywał swoją córkę Amy w atmosferze miłości do muzyki. W 2010 roku wydał płytę jazzową pod tytułem Rush of Love. Obecnie zajmuje się pozyskiwaniem środków dla Fundacji Amy Winehouse.
Fundacja Amy Winehouse powstała w hołdzie dla artystki, a jej celem jest wspieranie działań, zarówno w Wielkiej Brytanii jak i poza jej granicami, na rzecz młodzieży borykającej się z różnego rodzaju problemami – czy to ze względu na stan zdrowia, niepełnosprawność, trudną sytuację materialną, czy uzależnienie.
www.amywinehousefoundation.org

Wydawca w Polsce:
Sine qua non – Wydawnictwo Sine Qua Non powstało w połowie 2010 roku. Ideą, która przyświecała założycielom jest publikowanie książek “z pasją”. Dla jednych pasją jest piłka nożna, dla innych film, trzeci interesuje się sztuką współczesną a jeszcze kolejny po prostu literaturą. Jednak każdy z nich ma możliwość dzielić się swoją pasją właśnie poprzez książkę.
W oparciu o te założenia działa Sine Qua Non. Wśród pozycji, które ukazały się nakładem wydawnictwa można znaleźć książki o piłce nożnej, sztuce współczesnej, serialowe oraz inne, które są realizacją pasji.
Strona www: www.wsqn.pl/amy

WIADOMOŚĆ ZAMIEŚCIŁAM DZIĘKI UPRZEJMOŚCI WYDAWNICTWA SQN
Tamtego lata, to zbiór trzech opowiadań wydanych  przez Wydawnictwo Harlequin Mira należących do serii Opowieści z pasją. Gorące piaski Grecji, szum fal, biesiadowanie w miejscowych tawernach. Kto z nas nie chciałby choć raz w życiu tak spędzić wakacji? To szczęście mają bohaterki : Charlotte, Elizabeth i Ianthe. Wszystkie trzy przybyły na Greckie wyspy, aby odpocząć, odnaleźć siebie i uporządkować swoje życie.  Jak przystało na romans, każda z nich poznaje mężczyznę. Mężczyznę również doświadczonego, twardego, bogatego i zabójczo przystojnego.  Taki typ jest niebezpieczny, ale czy któraś nich będzie w stanie się oprzeć?

Jak już wcześniej wspomniałam książka składa się z trzech opowiadań: Rybak z greckiej wyspy (Susan Stephens), W cieniu i w słońcu (Jane Porter) oraz Odnaleźć dom (Maggie Cox). Akcja wszystkich opowiadań  toczy się w słonecznej Grecji.

Dziennikarka Charlotte przyjeżdża tutaj odzyskać równowagę po ciężkim rozwodzie i aby pozyskać ciekawy materiał do artykułu.  Z tarasu wynajmowanej willi dostrzega pewnego dnia rybaka, który staje się dla niej inspiracją nie tylko zawodową.
Elizabeth, to właścicielka agencji pielęgniarek, która z powodów finansowych, musiała sama przyjechać, na jedną z greckich wysp, aby zając się niezwykle dokuczliwym pacjentem. Jest nim bogaty Kristian, który po tragicznym wypadku w górach stracił brata i wielu przyjaciół, a sam w wyniku obrażeń stracił wzrok, ma oszpeconą twarz i musi poruszać się na wózku.  Zgorzkniały pacjent daje się we znaki wszystkim opiekującym się nim pielęgniarkom, do czasu kiedy przyjeżdża Elizabeth. Już po ich pierwszym spotkaniu można stwierdzić, że trafiła kosa na kamień, a rehabilitacja może przynieść nieoczekiwany obrót.
Bohaterka trzeciego opowiadania Ianthe, postanawia zrobić sobie krótkie wakacje w Grecji, aby dojść do siebie po śmierci najlepszej przyjaciółki oraz żeby znaleźć swoją własną tożsamość. Pragnie spokoju i odpoczynku, ale jednocześnie chciałaby przeżyć jakąś letnią przygodę, aby choć na chwilę oderwać się od nurtujących ją problemów.  Oczywistą oczywistością jest, że i tu musiał pojawić się mężczyzna – grecki fotograf, który sprawi, że serce Ianthe zabije szybciej.

Tamtego lata, to książka idealna na obecnie panującą w Polsce aurę, która jest na tyle męcząca, że miło będzie zasiąść z mrożoną herbatką do tej lektury. Dzięki niej znajdziecie się na gorącej, greckiej plaży, a dech zapierał wam będzie widok Greka z krwi i kości, którego zniewalający uśmiech stopi natychmiast lód w waszym drinku:)

Nie będę ukrywać, że nie jest to literatura ambitna, natomiast jeśli w te upalne dni macie ochotę odetchnąć przy dobrze skrojonym romansie, to polecam wam tę lekturę. Dzięki formie opowiadań, we wszystkich trzech przypadkach akcja toczy się wartko i nie jest nużąca. Stylistycznie jest również bez zarzutu.  Dzięki temu, że akcja zawsze toczy się w Grecji, można czasem odnieść wrażenie jakby się czytało jedną powieść z trzema głównymi bohaterami.  Sceny tzw. łóżkowe pozytywnie mnie zaskoczyły. To już nie te prostackie romanse z połowy lat dziewięćdziesiątych. Momenty zbliżeń są odmalowana naprawdę na poziomie. Brak w nich wulgarności i nachalności. Moim zdaniem to duży plus tego zbiorku.
Bohaterki, też są dosyć ciekawie zarysowanymi postaciami. Są to kobiety ambitne, robiące karierę zawodową, ale jednocześnie propagujące wartości rodzinne. Każda z nich  została doświadczona przez życie, mimo iż nie przyznają się do tego przed sobą, w głębi duszy wszystkie szukają kogoś bliskiego, komu wreszcie można będzie zaufać.

Jeśli macie ochotę odpłynąć w marzenia, zwiedzić cudowne greckie zakątki, zatańczyć kalamatianos w miejscowej tawernie i przyglądać się z boku jak iskrzy między bohaterami, sięgnijcie po te opowiadania bez wahania, choć jeszcze raz podkreślam, jest to po prostu romans.

Tytuł: Tamtego lata
Autorzy: S. Stephens, J. Porter, M. Cox
Wydawnictwo: Harlequin Mira
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 395


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Harlequin Mira


Recenzja również na portalu Lubimyczytac.pl
Recenzja również na portalu Nakanapie.pl


Długo czekałam na tę powieść. Moja ciekawość została jeszcze bardziej podsycona słowami pisarki, z którą miałam okazję porozmawiać przez chwilkę na spotkaniu autorskim, w moim rodzinnym mieście. Tam właśnie K. Enerlich zapewniła czytelników, że jej nowa książka będzie inna niż wszystkie. Słowa dotrzymała.
Studnia bez dnia, to powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym, którego do tej pory w książkach tej autorki nie było. Jak zwykle scenariusz do niej napisało samo życie, które według K. Enerlich daje jej tyle wspaniałych inspiracji, że grzechem byłoby zamęczać głowę wymyślaniem fikcji. I tak toruńskie rozmowy autorki z koleżanką ze szkolnej ławy oraz z rzeźbiarzem Tadeuszem Zawiejskim natchnęły ją do napisania niezwykłej opowieści, jaką niewątpliwie jest Studnia bez dnia.
Książka zaczyna się od wstrząsającej historii, która może być znana fanom twórczości K. Enerlich, z opowiadania drukowanego niegdyś w miesięczniku Bluszcz.
 Oto Marcelina odbiera telefon od męża. W słuchawce słychać przytłumione odgłosy kopulującej pary. Odbywająca się następnie krótka rozmowa między kochankami, nie pozostawia kobiecie żadnych wątpliwością. Mąż ma romans i chce się z nią rozstać. Namiętny uścisk kochanki przypadkowo musiał uruchomić klawisz szybkiego połączenia z nią - żoną. Mało? To posłuchajcie dalej. Marcelina trwająca w jakimś masochistycznym odrętwieniu, nie potrafi zakończyć połączenia i mimowolnie staje się świadkiem wypadku, w którym ginie jej mąż, przygnieciony przez dwa tramwaje.  Czy to przypadek? Kara? A może to Annuszka rozlała olej słonecznikowy, który rozlewa tak każdego dnia w różnych miejscach na ziemi?
Co może czuć kobieta, która w przeciągu kilkunastu minut dwa razy traci męża? Czy jest w stanie odczuwać smutek, celebrować żałobę, wybaczyć mężowi i  jego kochance?
Marcelina jest silną kobietą, która stawia czoło losowi i próbuje poskładać swoje życie na nowo. Dopuszcza Natalię Annę - kochankę męża do wspólnej żałoby i pozwala uczestniczyć w pochówku. Kobiety połączył przecież wspólny mężczyzna i miłość do niego. Nie ma tu już miejsca na zazdrość.
Zazdrość o mężczyznę lub kobietę jest właśnie próżnością. To próba zawładnięcia nimi, posiadania na zawsze i na własności. To brak szacunku dla odrębności*
Kobieta mimo wielkiej straty odczuwa podniecenie. Jest pewna, że jej życie wkrótce diametralnie się zmieni. Sama tylko nie mogła przypuszczać, że nastąpi to tak szybko.
Marcelina przez wzgląd na wspomnienia, ale i z czysto prozaicznego powodu jakim są topniejące oszczędności, postanawia zmienić mieszkanie. Znajduje nową pracę na stoisku z pamiątkami, zaprzyjaźnia się z Anną – toruńską przewodniczką, która jest jednocześnie mieszkanką tej samej starej, skrzypiącej kamienicy. To od niej Marcelina dowiaduje się o istnieniu legendy nie legendy o toruńskim kupcu Martinusie Teschnerze. Miał on rzekomo podarować swojej kochance cenny pierścień z rubinem wydobytym z Gór Izerskich. O tym co nasza bohaterka odkryła w trzynastowiecznej studni, mieszczącej się w pracowni swojego chlebodawcy Tadeusza Zawiejskiego i jaki będzie to miało wpływ na jej dalsze życie, dowiecie się czytając najnowszą powieść K. Enerlich Studnia bez dnia.
Książka porwie was w magiczny świat legend szeptanych tu i ówdzie. Oprowadzi po cudownych zakątkach Torunia, okraszonych pięknymi fotografiami, podaruje wam także garść mądrych myśli, czasem trochę przestraszy. Innowacje poczynione przez autorkę, nie zamazały jej specyficznego stylu, a język, tak plastyczny i  ciepły, sprawi, że lektura mimo kilku wątków trzymających w napięciu, pozwoli czytelnikowi odprężyć się i pogalopować myślami daleko, daleko w głąb studni, które spokojnie drzemią sobie w kamienicach, biurach, i restauracjach, niespełniające już swoich funkcji, a będące jedynie podziemnym reliktem, dowodem na istnienie ludzi i światów, nad którymi zgasło już słońce** Gorąco polecam!

*K. Enerlich, Studnia bez dnia, s. 212,
** K. Enerlich, Studnia bez dnia, s. 139.

Tytuł: Studnia bez dnia
Autor: Katarzyna Enerlich
Wydawnictwo: MG
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 245

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu MG



Recenzja również na portalu Lubimyczytac.pl
Recenzja również na portalu Nakanapie.pl
Recenzja również na portalu Webook.pl
Subskrybuj: Posty ( Atom )

Julia Orzech

Julia Orzech

Szukaj w tym blogu

Dołącz do mnie

juliaorzech.blogspot.com - blog książkowy

Biorę udział w projekcie Dzikiej Jabłoni "Przygody z książką"

Biorę udział w projekcie Dzikiej Jabłoni "Przygody z książką"

Obserwatorzy

Archiwum bloga

  • ►  2021 (5)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2020 (1)
    • ►  lipca (1)
  • ►  2018 (27)
    • ►  listopada (2)
    • ►  października (2)
    • ►  sierpnia (3)
    • ►  czerwca (5)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (6)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2017 (65)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  listopada (5)
    • ►  października (6)
    • ►  września (2)
    • ►  sierpnia (4)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (8)
    • ►  kwietnia (5)
    • ►  marca (7)
    • ►  lutego (10)
    • ►  stycznia (9)
  • ►  2016 (62)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (1)
    • ►  września (11)
    • ►  sierpnia (3)
    • ►  lipca (7)
    • ►  czerwca (2)
    • ►  maja (6)
    • ►  kwietnia (8)
    • ►  marca (6)
    • ►  lutego (9)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2015 (64)
    • ►  grudnia (10)
    • ►  listopada (11)
    • ►  października (7)
    • ►  września (6)
    • ►  sierpnia (4)
    • ►  lipca (2)
    • ►  czerwca (5)
    • ►  maja (8)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2014 (68)
    • ►  października (7)
    • ►  września (3)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (3)
    • ►  czerwca (4)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (8)
    • ►  marca (10)
    • ►  lutego (13)
    • ►  stycznia (3)
  • ►  2013 (105)
    • ►  grudnia (13)
    • ►  listopada (12)
    • ►  października (8)
    • ►  września (6)
    • ►  sierpnia (4)
    • ►  lipca (3)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (11)
    • ►  kwietnia (9)
    • ►  marca (9)
    • ►  lutego (14)
    • ►  stycznia (13)
  • ▼  2012 (147)
    • ►  grudnia (13)
    • ►  listopada (15)
    • ►  października (15)
    • ►  września (15)
    • ►  sierpnia (14)
    • ▼  lipca (12)
      • ZAGINIONA KSIĘGA Z SALEM - KATHERINE HOWE
      • PRZEPROSINY
      • PAPERMINT NR 7-8 (11-12) LIPIEC-SIERPIEŃ
      • AMY. MOJA CÓRKA - MITCH WINEHOUSE
      • PRAWO I PIĘŚĆ - JÓZEF HEN
      • IMPERIUM KOBIET - MAGAZYN KOBIET SPEŁNIONYCH NR 03...
      • SŁOWNICZEK ORTOGRAFICZNY CECYLKI KNEDELEK
      • ZAPOWIEDŹ WYDAWNICTWA SQN - BIOGRAFIA AMY WINEHOUSE
      • TAMTEGO LATA - S. STEPHENS, J. PORTER, M. COX
      • STUDNIA BEZ DNIA - KATARZYNA ENERLICH
      • KAPITAN NAUKA. MOJE MAGICZNE LITERKI. PISZĘ I ZMAZUJĘ
      • Q PONADCZASOWA HISTORIA MIŁOSNA - EVAN MANDERY
    • ►  czerwca (8)
    • ►  maja (16)
    • ►  kwietnia (14)
    • ►  marca (9)
    • ►  lutego (16)
Julia Orzech. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Ostatnie wpisy

  • Ania z Zielonego Wzgórza - Lucy Maud Montgomery
    Autor: Lucy Maud Montgomert Tłumaczenie: Paweł Beręsewicz Ilustracje: Sylwia Kaczmarska Tytuł: Ania z Zielonego Wzgórza Seria: Klasyka...
  • Pali się! - Jan Brzechwa
    Autor: Jan Brzechwa Tytuł: Pali się! Ilustracje: Zbigniew Dobosz Wydawnictwo: Skrzat Rok wydania: 2013 Liczba stron: 24 Oprawa: mięk...
  • Nauka liczenia - Agnieszka Łubkowska
    Autor: Agnieszka Łubkowska Ilustracje: Joanna Kłos Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2018 Liczba stron: 140 Oprawa: t...
  • Małe kobietki - Louisa May Alcott
    Autor: Louisa May Alcott Tytuł: Małe kobietki Tłumaczenie: Anna Bańkowska Wydawnictwo: MG Rok wydania: 2012 Oprawa: twarda Liczba st...
  • Baśnie i legendy polskie oraz Baśniowa Mapa Polski
    Tytuł: Baśnie i legendy polskie Ilustracje: Mirosław Tokarczyk Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2016 Oprawa: tw...
  • KONKURS U JULII
    SERDECZNIE ZAPRASZAM WSZYSTKICH DO WZIĘCIA UDZIAŁU W MOIM PIERWSZYM KONKURSIE BLOGOWYM.  DO WYGRANIA OCZYWIŚCIE KSIĄŻKI, KTÓRE OTRZYMAŁA...
  • Trzy oblicza pożądania - Megan Hart
    Od jakiegoś czasu głośno się zrobiło na temat tej książki w światku czytelniczym. Plotki aż huczą i bezczelnie porównują ją do wiadomego...
  • Było sobie życie - edukacyjna gra planszowa
    źródło foto: empik.com Tytuł: Było sobie życie Producent: Hippocampus Seria: Było sobie życie Kategoria wiekowa: 7-107 (pięciolat...
  • Bardzo subiektywna lista prezentów na Dzień Dziecka
    Od razu na początku zapewniam, że to nie jest post sponsorowany. Sklep Mamabu odkryłam jakiś czas temu dzięki znajomej, a potem sama b...
  • GRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR!!!!
    Mam dość. Nie jestem w stanie zapanować nad ustawieniami tego bloga, dlatego na jakiś czas daję sobie spokój. Grunt, że wydaje mi się w miar...

Statystyka

podczytuję

  • górowianka
    Wojciech Czaplewski "Książeczka wyjścia"
  • Z pasją o dobrych książkach i nie tylko...
    "Gleba" - Michał Śmielak [wyjątkowo zaczynam od drugiego tomu]
  • tu-czytam
    Sally Symes, Saranne Taylor: Wielka księga pytań jak
  • ~~ Od deski do deski - Varia blog ~~
    Krąg polarny - Liza Marklund
  • Książki Warte Przeczytania
    Książkowe nowości 2025 literatura faktu- co polecacie przeczytać ?
  • Dylematy filolożki
    Jak napisać oficjalnego maila – język formalny i czytelna struktura
  • pasje i fascynacje mola książkowego...nie tylko literackie...
    Dom mojej matki. Opowieść córki o rodzinnej manipulacji, bólu i odzyskanej wolności - Shari Franke
  • Notatnik kulturalny
    Jeden gest może zmienić już całkiem sporo, czyli Nietuzinkowy sklep całodobowy i Jeszcze bardziej nietuzinkowy sklep całodobowy Kim Ho-Yeon
  • Niania w Paryzu
    Lewkonie, truskawki, morele i nektarynki podane ze szparagami i rzodkiewka!
  • Kobiece rozmówki przy herbacie
    W moim ogródeczku…
  • Dosiakowe Królestwo
    Zapach świeżych trocin - Agata Czykierda-Grabowska
  • zwiedzam wszechświat ...
    9 Festiwal Książki Opole 2025
  • moje podróże
    Majówka - czyli zielono mi i kolorowo i śpiewająco
  • Profesor Jerzy Bralczyk - bloog.pl
    Jak dbać o tatuaż latem?
  • Dowolnik
    "Słoneczne wino" Ray Bradbury
  • Cyrysia
    Czy w mrocznych czasach jest jeszcze miejsce na ludzkie odruchy? „Ołowiane żołnierzyki” – nowy kryminał Marka Stelara
  • Setna strona
    Upierz - Paulina Pudło
  • Magia w każdym dniu
    ,,KARIERA NIKODEMA DYZMY"-TADEUSZ DOŁĘGA-MOSTOWICZ
  • Krytycznym okiem...
    „Stan raju” Laura van den Berg
  • Słowem Malowane
    Katarzyna Jasiołek, Dom Mody Telimena.
  • książki sardegny
    Trójka e-pik maj 2025. Podsumowanie kwietnia
  • Ejotkowe postrzeganie świata
    Podsumowanie kwietnia i hasło na maj 2025 - Pod hasłem
  • Recenzje Młodzieżowe
    "Elryk z Melniboné" - Michael Moorcock - recenzja
  • Z lektur prowincjonalnej nauczycielki
    Pożegnanie
  • Książki Oli
    Lem i Bradbury - ludzkość w kosmicznym lustrze
  • Śmieciuszek życiowy, czyli co u Bazyla piszczy.
    Crimen - Józef Hen
  • W Krainie Czytania i Historii
    Magdalena Zimniak – „Pęknięta kra”
  • Pisany inaczej...
    Michael Yapko - "Kiedy życie boli. Zalecenia w leczeniu depresji. Startegiczna terapia krótkoterminowa"
  • Książki do poduszki
    Marcin Brzostowski "www.husaria.pl"
  • Czechofil
    To je jen Toyen?
  • Czytanki-przytulanki
    Kate DiCamillo „Beverly tu i teraz”
  • W krainie stron
    Pech, Słowiańskie demony i inne stwory, czyli Licencja na czarowanie Aleksandy Okońskiej!
  • Agnesto
    "Reneta" Barbara Klicka
  • Kącik z książką
    "Adwokat diabła" Steve Cavanagh
  • Książki i nie tylko...
    Martina Winkelhofer - "Cesarzowa. Pierwsze lata Sisi na wiedeńskim dworze" | recenzja
  • Książkoholizm
    Burza myśli i stos
  • Półeczka z niebieskimi migdałami
    INSTRUKCJA
  • Świat książkowego mola...
    "Pacjentka" - Alex Michaelides
  • nieperfekcyjnie, bo perfekcja jest nudna!
    "Wytrwałość dzikich kwiatów" - Micalea Smeltzer
  • AnnRK
    Może nie ma mnie tu, ale jestem gdzie indziej!
  • Lego ergo sum
    Z Tobą będzie inaczej - Milena Wójtowicz
  • ... jak na jedno moje małe istnienie świata jest o wiele za dużo...
  • Życie między wierszami
    Toshikazu Kawaguchi: Zanim wystygnie kawa
  • All You Need Is Book
    Kraina za mostem, czyli pełna tajemnic baśń w klimacie retro
  • Malutka
    Jak banany zniewoliły Gwatemalę? - "Burzliwe czasy" M. Vargas Llosa
  • Lustro Rzeczywistości
    Skazani na ból – Agnieszka Lingas-Łoniewska. Wznowienie
  • więcej niz pierwsza czytanka
    Anonse
  • Magiczny Świat Książek
    Tren Model Rambut Hits Untuk Tampil Beda
  • ...do ostatniej pestki trzeba mocno żyć...
    #592 - Śnieg otulił cię bielą
  • Sprawy domowe i książka na półce
  • W zaciszu biblioteki
    Strach to mała śmierć
  • W Pępku Trójmiasta
    A. C. Gaughen: Berło Ziemi
  • ANTYKWARIAT Z CIEKAWĄ KSIĄŻKĄ
    Coraz większy mrok - Colleen Hoover
  • Po drugiej stronie... książki
    co zrobisz, gdy sie obudzisz tego dnia.
  • Kronika Chomika
    "Stulecie chirurgów" Jürgen Thorwald
  • Za górami za lasami
    Witajcie kochani jak dobrze Was uścisnąć!
  • Trufla
    Prezentownik 2019 - książki
  • Recenzje książek ← blog Niedopisanie
    Dr Sarah Horlofsen i Dagmara Geisler - Co to ten rak?
  • galeria kongo
    Moje życie z książką, Zuzanna Rabska
  • Moje książki...
    "Powroty i wspomnienia" Sylwia Trojanowska
  • absolutnie nieperfekcyjna
    J.Galiński "Kółko się pani urwało", czyli lektura dla fanów dowcipów o Murzynach
  • W Nieparyżu
    ROK, W KTÓRYM NAUCZYŁAM SIĘ KŁAMAĆ Lauren Wolk - What has been seen...
  • Czytajki - dziecięcych książek czar
    Pomocnicy. Liderzy, asystenci, robotnicy., Skrzydłowi. Technicy, magicy, indywidualiści. - Jarosław Kaczmarek
  • Słowa duże i MAŁE
    Pewna jest tylko śmierć (Twoje fotografie, Tammy Robinson)
  • z kubkiem kawy...
    Rodzanice - Katarzyna Puzyńska
  • ZORROBLOG
    BARDZO GŁODNA GĄSIENICA
  • Francuska Kawiarenka Literacka
    Zbrodnia Sylwestra Bonnard Anatol France
  • god save the book
    „Shitshow! Ameryka się sypie, a oglądalność szybuje” Charlie LeDuff. Mikrorecenzja
  • Misia i Tosia czytają
    Kot -o-ciaki / Heniś/ booba - partnerzy w zabawie
  • Notatki Coolturalne
    Sny Wojenne - Marek Harny.
  • KSIĄŻECZKI SYNKA I CÓRECZKI :)
    Save Me
  • miasto książek
    Nowy adres
  • Krakowskie Czytanie
    "Kamień" Małgorzata i Michał Kuźmińscy
  • Językowe rozważania młodego polonisty
    „Odkupować” czy „odkupywać” – która forma jest poprawna?
  • Waniliowe Czytadła
    "Sztuczna broda świętego Mikołaja"
  • JULIA ORZECH
    Nauka liczenia - Agnieszka Łubkowska
  • uzależniona od czytania
    ŚWIĄTECZNE PREMIERY
  • Moja Pasieka
    "Trzecia siostra" Joanny Marat
  • Płaszcz zabójcy
    Henryk Sienkiewicz, 1889 rok
  • Choco Freak
    Racuchy drożdzowe z jabłkami na maślance
  • Czytajmy Dobre Książki
    Piotr Ambroziewicz "Złote lata polskiej chuliganerii. 1950-1960"
  • Aleksandrowe myśli
    Wyniki konkursów
  • Dabudubida
    2chの評価を調べてみた結果は・・・!?【炎上】
  • In Trinity's world of books
    Pochodzenie ma znaczenie - dlaczego to takie ważne?
  • Sabinkowe czytanie, w obłokach bujanie....
    Kolejne miłe spotkanie z Rudnicką!
  • books on my mind
    Louisa Morgan "Tajemna historia czarownic"
  • moja księgarnia
    Hotel Varsovie. Klątwa lutnisty - Sylwia Zientek
  • Życiowa pasja bibliofila
    Każdy ma w głowie jakąś rzeźnię („Obrzydliwcy” – Marek Kalita)
  • prowincjapelnamarzen blog
    POŻEGNANIE Z BLOGIEM
  • Jedz tańcz i czytaj
    The Manga Guide. Wszechświat - K. Ishikawa, K. Kawabata
  • POCZYTALNIA | kultura czytania
    Nawyki, Karl Ove Knausgård
  • GabArte
    Zimo przybywaj!
  • Pożeracz słów
    Magicznych Świąt !
  • Pasjonatka Literatury
    "PS. Kocham cię" Cecelia Ahern
  • Kraina chwilowego zapomnienia
    Wojna, miłość i rak
  • KULTURALNY KĄCIK
    Jesień życia - zrób coś dla siebie
  • Zapatrzona w książki
    Zakochanymi kobietami łatwiej manipulować?
  • Strefa Książki
    Tajemnicze morderstwo
  • k r e a t y w a
    Nauka języków przez zabawę - angielski w domu, cz. 2
  • Maszyna do pisania
    Tam gruz
  • Moje wycieczki w świat literatury...
    Sejarah Diet Keto
  • ZRECENZUJEMY | Recenzje książek
    "Girl online solo" - Zoe Sugg
  • Kącik z książkami
    Jerzy Sosnowski "Fafarułej, czyli pastylki z pomarańczy"
  • Papierowy Azyl
    SPRZEDAJĘ KSIAŻKI - TANIO!
  • ... Jarkowe bazgroły ...
    Pyrkon
  • Słowem lukrowane
    Spacerkiem przez rok
  • Strach przed lataniem i głód doświadczeń
    Your College Education, Make The Best From it!
  • myśli, wrażenia, interpretacje
    Słowa poruszone, słowa poruszające – Małe Kino „Prawda i sny” [recenzja płyty]
  • Codzienna walka z lenistwem i dążenie do obranych celów.
  • In bed with books
    Edyta Świętek, Cień burzowych chmur
  • Aureliowo,czyli książkowo
    Chorowanie i ser żółty domowej roboty
  • Karriba - Moda na czytanie
    AND THE OSCAR GOES TO... | STYCZEŃ 2017
  • Stulecie literatury
    Pięć powodów do zmian
  • Czytelnicze Zacisze
    Janusz Niżyński „Bajeczki dla dzieci. Stories for kids”
  • W deszczu marzeń, burzy słów, myśli niewypowiedzianych....
    Pudełko pełne niespodzianek! Liferia
  • oczami dziecka...
    wakacje
  • Czytam Centralnie
    PAVOL RANKOV. PRZEZWYCIĘŻYĆ KOMPLEKS
  • "Kto czyta książki, żyje podwójnie" - Umberto Eco
    Prezent od Elfa Pharm
  • kamykowa czytelnia
    koniec kamykowej czytelni
  • My Little Library
    W pułapce New Adult
  • przy kominku siadam...
    Róż, róż i róż :)
  • kultur-alnie
    Rachel Abbott "Obce dziecko".
  • Między wersami książek
    "Ostatnia prowokacja" - Louise Lee
  • Mój jest ten kawałek podłogi
    Poza czasem szukaj
  • Biblioteka Melanii
    Jo Walton - "Podwójne życie Pat"
  • Magnolie
    Czy internet to dobre miejsce dla książek? O akcjach promujących czytelnictwo na świecie
  • Kopalnia Książek
    MAŁGORZATA WARDA "Jak oddech"
  • Magia książki...
    Lutosławski: Piano Concerto / Symphony No 2 PL
  • kajecisko
    BAMBINO - To jest to!
  • BLOG KATARZYNY ZYSKOWSKIEJ-IGNACIAK
    Resep Ayam Teriaki Lezat dan Nikmat
  • Co nowego w PWN
    W kuchni jak na wojnie
  • Kreatywna mobilizacja (FIT-życie)
    M.M.P.R. (2014)
  • czYtanie
    myśli
  • Diunam
    "Pąki lodowych róż" Zbigniew Zborowski
  • Książkozaur na tropie...
    Lektura obowiązkowa!
  • KSIĄŻKÓWKA
    Informacja
  • Książki Ja i Pan Kot
    Stop diabetes dan hiduplah dengan sehat
  • Echo istnienia...
    Walka z brudem, czyli jak sprawdzają się perełki PERLUX.
  • Entre Las Letras
    Anna
  • Książki Grażyny - Marii
    Watch The Man Who is Talked About 1937 Full Movie Online
  • Na zimowy i letni wieczorek
    mogagat.pl
  • Once upon a time
    "Hopeless" Colleen Hoover
  • PROZAICY • blog literacki
    "Piromani" - Emilia Teofila Nowak
  • Imani
    STULECIE WINNYCH. CI, KTÓRZY WALCZYLI, Ałbena Grabowska
  • Peek-a-Boo-Boo
    ... to już koniec?! To dopiero początek!
  • Kartek szelest
    Pijąc kawę z demonami przeszłości - "Niewybaczalne" - Isabel Wolff
  • Szelest kartki jak muzyka w deszczowe dni...
    Twarzą w twarz z prawdą
  • Czytelniczy Szał
    "Anna German o sobie" - Mariola Pryzwan
  • książkolandia
    Tami z Krainy Pięknych Koni. Tom II: Tami z Kapadoclandii - Renata Klamerus
  • Beznadziejnie zacofany w lekturze
    Przypominam uprzejmie
  • Klasyka Młodego Czytelnika
    Koniec (ale i początek)
  • kawa, koc, książka - idealne połączenie
    Jeśli już...
  • London Boulevard
    Droga serca - M. John Harrison
  • Miss Jacobs Library
    Tylko Ciebie chcę - film
  • Książkowa Kraina Łagodności
    „Vademecum numerologii. Znaczenie liczb w Twoim życiu” – Editha Wüst i Sabine Schieferle
  • mama (nie tylko) Adama
    Nasza Paczka i niepodległość
  • White Plate
    Zupa z kukurydzy, ziemniaków i jabłek
  • Chodź, pomaluj mój świat,
    Halina Koszutska, Czerwony samochodzik
  • Córka Wokulskiego
    Dobra dusza
  • Moj kantor wymiany mysli i wrazen
    PODWÓJNA TOŻSAMOŚĆ
  • Kulturalny Misz-Masz
    Zaproszenie i trochę pożegnanie
  • bezrobotna.pl
    Kronika zapowiedzianej śmierci
  • Kraina Andersena
    Szkorbut szkorbutem, a Chmielewska w ulubionej odsłonie.
  • ZEZUZULLA
    Czy słońce, czy deszcz, jest pięknie!
  • Gorąca czekolada z cynamonem
    Blog sokrates0313 przeniesiony
  • Lektury Lirael
    „Obok siebie, ale osobno” (Georges Simenon, „Kot”)
  • Książka szuka domu!
    Charlotte Link, Dom sióstr
  • Wyznania Czytoholiczki
    SPRZEDAM
  • KSIĄŻKOWE PODRÓŻOWANIE
    "ZDOBYWAM ZAMEK" DODIE SMITH
  • czytanie
    Winna!
  • Kuzynka Sasza Poleca
    Wyniki konkursu z C.S. Lewisem
  • Zapiski na kartce
    UWAGA! UWAGA! UWAGA! UWAGA!
  • Entliczek-Poradniczek
    Ewa Chodakowska, Lefteris Kavoukis- Zmień swoje życie z Ewą Chodakowską. 30 dni, minut, treningów, przepisów.
  • Good Life
    FABRYKA PRZEPISÓW
  • Dariusz Dłużeń
    "Pan Przypadek i trzynastka" - Jacek Getner
  • CZYTOPOLIS
    "Rynek w Smyrnie" Jacek Dehnel (#130)
  • Poza Sezonem
    Intruz - Stephenie Meyer
  • Book me a Cookie
    Nowy adres bloga
  • Książki z mojej półki
    "Babcia 19 i sowiecki sekret" Ondjaki
  • nieEROTYCZNE OPOWIADANIA
    Moja najnowsza książka
  • Over the rainbow
    Spóźniony Tag - Versatile
  • Frada mania! - wspólna mania czytania
    Dobranoc, Albercie Albertsonie
  • Konkursy z Polskimi Autorami CPA
    Rozwiązanie konkursu z Moniką Gałgan
  • Do zaczytania jeden krok
    Nareszcie mój i to z autografem
  • Jak pisać?
    Przygody Kluski i Sabinki. Odcinek 17.
  • Falka
  • Malice w Krainie Literatury
  • Cynamonowe dni
  • niecodziennik literacki
  • mowa liter
  • "myślodsiewnia książkowa"
  • Spotkania z autorami
  • Świat recenzji
  • Lubię, gdy książki pachną cynamonem..
  • Taki sobie dziejopis...
  • Tramwaj nr 4 czyli co nieco o czytaniu w tramwaju i nie tylko tam
  • Recenzje książek... głównie
  • * pudełko książek *
  • porządek alfabetyczny
Pokaż 5 Pokaż wszystko

Blogi rodziców, które uwielbiam czytać

  • strefa Psotnika
    32 tom Biura detektywistycznego Lassego i Mai Tajemnica kościoła
  • Domowy zakątek
    Styczniowe wspomnienia
  • ladnebebe.pl
    Prezenty na Dzień Dziecka – idealne dla każdego malucha!
  • NIANIO.COM.PL – blog lifestylowo – parentingowy
    Minecraft – skąd jego fenomen i co warto znać?
  • Zwykłej Matki Wzloty i Upadki
    Wiosenna karuzela, czyli co nieco od Egmontu
  • wikilistka.pl
    Kreatywne sposoby eksponowania obrazów na płótnie i plakatów w aranżacji wnętrz
  • Moje Dzieci Kreatywnie
    Praca plastyczna na Wielkanoc – Kurczaki
  • Konfabula
    Potęga języka. Jak kody, którymi posługujemy się w myśleniu, mówieniu i życiu, zmieniają nasze umysły
  • Buuba » Buuba
    10 najważniejszych rzeczy w kobiecym biznesie na 2025 rok
  • Matka Tylko Jedna
    Jeśli święta, to tylko w Białej Dolinie
  • Signum Temporis
    Prawo w IT. Praktycznie i po ludzku – Szymon Ciach Helion
  • Krauziaki
    Gdzie wybrać się na rodzinne wakacje w Polsce? Najlepsze miejsca i atrakcje
  • Jej cały świat
    Utkane królestwo
  • ON ONA I DZIECIAKI blog o adopcji, podróżach z dziećmi i kreatywnych zabawach.
    Delisie. Wielka imprezka
  • MAŁA KA(F)KA
    714. COFNĄĆ SIĘ W CZASIE
  • szafa tosi
    Jak dobrać rozmiar buta idealny dla Twoich stóp – poradnik dla każdego
  • nieperfekcyjnie.pl
    "Wytrwałość dzikich kwiatów" - Micalea Smeltzer
  • Ogarniam Wszechświat
    Jak uświetnić małą czarną, czyli inspiracje na podwieczorek
  • mrspolkadot
    tarta truflowa bez pieczenia (z czekoladowo-rumowym musem)
  • Zabawkator
    DLACZEGO? KIEDY? JAK? ŚWIĄTECZNE HITY
  • Mamarak
    Zdrowa dieta w czasie ciąży: o składnikach odżywczych oraz witaminach dla Ciebie i Twojego dziecka
  • ...by cieszyć się życiem
    Idzie Nowe :)
  • Blog Ojciec - Najbardziej Emocjonujący Blog Parentingowy
    Niebezpieczne zachowanie, które cechuje wielu rodziców
  • Małe co nie co z naszego życia i nie tylko...
    Wiosenny, kreatywny powrót...
  • matka polka czytająca
    Coś się kończy, coś się zaczyna - nowy adres bloga
  • mavelo.
    Fotel malowany farbą kredową – tapicerka rok po użytkowaniu
  • Różane Dzieciństwo
    "Gili, gili - słówka z ostatniej chwili" - słowniczek maluszka
  • Domowy bajzel
    Koszyk
  • stashki.pl
    Jak skutecznie zarabiać?
  • Chatka na sowich nóżkach czyli nasze bajkoczytanie
    Gdzie się chowa śnieżna sowa?
  • Ms Baika
    Zestawy kreatywne od KIPOD Toys. Czyli o tym jak umilamy sobie długie, zimowe wieczory.
  • Przedszkole pod Brykającym Gagatkiem
    Boże Narodzenie w malarstwie. projekt "Bliżej Sztuki"
  • zakręcony belfer
    lekcja obrazkowa, czyli zróbmy animację z biteable
  • Synkowe czytanie
    Zmiany…..
  • Dzika Jabłoń
    Superquiz. Zagadki i ciekawostki
  • tochana ...
    znalezione w aparacie...
  • czytająca mama
    To były naprawdę magiczne lata... "Magiczne lata" Robert McCammon
  • KreoParenting
    Dlaczego warto pojechać na Maltę?
  • Tosiowe igraszki
    Montessori: Buteleczki zapachowe
  • mummystyle
    Z okazji zbliżających się Świąt...
  • DzikiDzik
    I CO Z TEGO będzie? | Boże Narodzenie
  • Co tam w Matkopolkowie?
  • jusssi.pl
    Nie do wiary! - Zuzanna Jędrzejewska
  • MAŁE DRANIE
    #technology
  • Mummy and the Tot
    Świąteczne pudło sensoryczne i szopka w jednym
  • Ohana
  • home - lemoniada
Pokaż 5 Pokaż wszystko

Blogi ludzi z pasją:

  • Design Your Life | RSS Feed
    Aktualizacja 2025 – gdzie mnie znajdziesz?
  • Jest Rudo
    How to Create a Newsletter for free
  • Handmade Charlotte
    Painted Paper Pumpkins
  • mamy okiem
    siedem
  • Vegenerat Biegowy
    POMIDOROWE PYRY HASSELBACK
  • - Podróże, jedzenie, krągłości
    Mit życia po diecie
Pokaż 5 Pokaż wszystko

Przydatne strony

  • Słownik języka polskiego pwn
  • Słownik ortograficzny pwn
  • Słownik staropolski
  • Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych W. Kopalińskiego
  • Słownik wyrazów obcych pwn
  • poradnia UŚ
  • poradnia pwn
Prawa do strony Julia Orzech.
Designed by OddThemes
Dostosowała www.jusssi.pl dlaJulia Orzech.