Kosmonautka - Piotr Wawrzeniuk

Autor: Piotr Wawrzeniuk
Tytuł: Kosmonautka
Ilustracje: Dorota Wojciechowska
Wydawnictwo: Poławiacze pereł
Rok wydania: marzec 2014
Seria: Pilotka, tom I
Oprawa: twarda
Kategoria wiekowa: 3-103











Architekt-architektka, generał – generałka,  inżynier – inżynierka, kosmonauta – kosmonautka, pastor – pastorka.

Ósmego marca do księgarń trafiła niezwykła książeczka adresowana przede wszystkim do dzieci, ale i wszystkich chętnych dorosłych, którzy lubią czytać ze swoimi pociechami. Kosmonautka to kolejna perełka wydobyta z głębin przez Poławiaczy Pereł Strzał w dziesiątkę pod względem oryginalności tekstu i ilustracji. Bohaterkami tej książeczki są mamy, które wykonują zmaskulinizowane zawody. Co za tym idzie, jeszcze do niedawna nie miały one swojego odpowiednika w rodzaju żeńskim, a i dziś pewnym osobom trudno przechodzą przez gardło słowa architektka, inżynierka, kosmonautka czy prezydentka. Nie jestem specjalnie pedantyczna pod tym względem, ale uważam, że skoro kobiety zajmują takie stanowiska i świetnie sobie w nich radzą, to naturalnym powinno się stać używanie żeńskich odpowiedników tych zawodów. 

Ilustracja do Kosmonautki autorstwa Doroty Wojciechowskiej


Kosmonautka jest hołdem złożonym w stronę mam pracujących zawodowo i wychowujących dzieci. Te kobiety, przez to, że właściwie nigdy nie wychodzą z pracy (zajmowanie się dziećmi i domem to przecież także praca i to jaka!) są mistrzyniami organizacji. Jakoś trzeba przecież rozciągnąć dobę, żeby wyprawić dzieci do szkoły i przedszkola, napisać nowy projekt, oddać go tego samego dnia szefowi, zrobić zakupy, ugotować obiad, posprzątać, uprać, uprasować, odrobić lekcje z dziećmi, poczytać im na dobranoc i jeszcze znaleźć czas na rozmowę z rodziną. Myślę, że to ma ogromny wpływ na to, że kobiety świetnie radzą sobie na wysokich i odpowiedzialnych stanowiskach. Przez to, że każdego dnia uczestniczą w niezłym kociołku, nie zrażają się trudnościami w pracy (cóż to takiego w porównaniu z dorastaniem dwójki nastolatków pod jednym dachem). Czyż to nie prawdziwe bohaterstwo?

Ilustracja do Kosmonautki autorstwa Doroty Wojciechowskiej


Mama kosmonautka ma wszystko w tubce, mama inżynierka pracuje nad projektami samochodów, mama prezydentka jest najważniejszą osobą w państwie.  Jest też mama generałka, która nosi mundur i dowodzi wojskiem. Narrator – dziecko z wyczuwalną dumą, ale i prostolinijnością opowiada o tym, co robi jego mama. Czyni to dosłownie w kilku słowach, które zawierają jednak samą esencję. Nic więcej nie trzeba dodawać, bo to naszej wyobraźni w zupełności wystarcza.  Tekst został tak skonstruowany, aby miał swoje znaczenie dla dziecka i dorosłego. Nasze pociechy czytając Kosmonautkę niech biorą za coś naturalnego, że mama kieruje bolidem. Nie ma w tym nic złego, szczególnie, że mknąc w siną dal, mama cieszy się, kiedy jej pociecha wyprzedza w nauce koleżanki. Co to oznacza? Ano to, że świetnie daje sobie radę na obu płaszczyznach. Nigdy nie zapomina o dziecku, nawet wykonując tak fascynujący zawód. 

Ilustracja do Kosmonautki autorstwa Doroty Wojciechowskiej

Dla dorosłego czytelnika (wszak wydawca przeznaczył tę książeczkę dla szerokiej kategorii wiekowej od 3 do 103 lat) niezwykłą zabawą będzie obcowanie z krótkimi, dowcipnymi i bardzo przewrotnymi tekstami Piotra Wawrzeniuka, który debiutuje tutaj w dziedzinie literatury dziecięcej. Na czym polega zastosowana tutaj przewrotność?

Moja mama jest pilotką (…)
Dziś rano lecieliśmy do szkoły biegiem, bo zaspaliśmy *

Na każdej stronie książeczki mamy do czynienia z taką zabawą językową, nad której poprawnością czuwał profesor Mirosław Bańko.  Dopełnienie tekstu są ilustracje Doroty Wojciechowskiej, które doskonale oddają treść Kosmonautki. Są proste, zaznaczone czarną kreską i gdzieniegdzie uzupełnione kilkoma barwami. Autorka zadbała o to, aby „czytane” osobno sprawiały ogromną frajdę. Często po lekturze pokazuję ilustracje mojemu Tymkowi i pytam, dlaczego na obrazku jest kosmonautka i tubki o różnych smakach? Mama, bo ta pani lata w kosmos, a tam nie można normalnie jeść. Ona ma herbatkę w tubce i nawet lody w tubce… - słyszę. W ten sposób sprawdzam też, czy moje dziecko dobrze rozumie tekst, a oprócz tego mamy dodatkową zabawę podczas lektury. 

Ilustracja do Kosmonautki autorstwa Doroty Wojciechowskiej


Kosmonautka to niezwykle oryginalna książeczka, oparta na ciekawym pomyśle i dopracowana w każdym calu.  Tych, którzy oburzają się na jej rzekomo feministyczny wydźwięk informuję, że Wydawnictwo ma w planach jeszcze trzy książeczki w tej serii, a bohaterami jednej z nich mają być tatusiowie w zawodach sfeminizowanych. Brzmi interesująco? Ja nie mogę się doczekać.
Polecam!

* Piotr Wawrzeniuk, Kosmonautka, Poławiacze Pereł, Warszawa 2014.

Jeśli macie ochotę posłuchać krótkiej audycji radiowej o Kosmonautce to zapraszam tutaj [klik]

Zapraszam również do przeczytania recenzji książeczki Zebra, która również ukazała się nakładem Wydawnictwa Poławiacze Pereł [klik]

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu Poławiacze Pereł.

https://www.facebook.com/WydawnictwoPolawiaczePerel

Książka bierze udział w wyzwaniu Odnajdź w sobie dziecko










 

6 komentarze:

  1. Jak zobaczyłem ilustracje to zacząłem zbierać zęby z podłogi
    PIĘKNE

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oisaj, ja swoje pozbierałam i schowałam do pudełka, co by mi znów nie wypadły przy kolejnej lekturze:) Ilustracje są piękne i co najważniejsze genialnie współgrają z tekstem!

      Usuń
  2. Ilustracje są przepiękne! "Kosmonautka" wydaje się ciekawą lekturą dla młodszych czytelników, a i starsi mogą być zadowoleni. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, to taka uniwersalna książeczka, która ma do przekazania treść odpowiednią dla dziecka i osoby dorosłej. A ilustracje! cmokam nad nimi cały czas:)

      Usuń
  3. Bardzo interesująca książeczka:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa pozycja i piękne ilustracje, a Ty cudnie to wszystko opisałaś :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz swój ślad