Basia. Wielka księga przedszkola - Zofia Stanecka

 


Sprawdziłam w archiwum bloga. Pierwsza Baśka pojawiła się u nas dokładnie 8 lat temu. I wiecie co? Do dzisiaj z sentymentem siadam do każdej nowej książeczki. I wcale nie wydaje nam się za dziecinna. Choć T. mówi już od dawna, że ta Baśka to już by mogła pójść do szkoły.

Ale zanim to nastąpi, możecie przeżyć razem z Baśką cały rok w przedszkolu, bo zupełnie niedawno nakładem wydawnictwa HarperKids ukazała się „Wielka księga przedszkola”.

Basia ma pięć lat i w końcu doczekała się dnia, w którym po raz pierwszy pójdzie do przedszkola. Jest podekscytowana i wcale się nie boi. A przynajmniej na początku. Raźno wchodzi do środka i wygania lekko zaniepokojoną mamę. Początkowo Basi wszystko się podoba, ale kiedy widzi coraz więcej wystraszonych i płaczących za rodzicami dzieci, zaczyna czuć się nieswojo. Stwierdza, że jest za mała na przedszkole i raźno oddala się do szatni. Na szczęście pani Marta przekonuje Basię, że wcale nie jest za mała na zabawę klockami, wycinanie i jedzenie kluseczek… A kluseczki? Kluseczki z tartą bułką i śmietaną całkowicie przekonały Basię. Dziewczynka bardzo szybko się aklimatyzuje, choć w przedszkolu, jak to w przedszkolu, bywa różnie.




Komuś rusza się ząb, ktoś jest niejadkiem, a czasem po kogoś spóźnia się mama. To wszystko są rzeczy, które nam dorosłym wydają się błahe, ale dla dzieci to bardzo poważne sprawy, które nie rozwiązane mogą urosnąć do takich rozmiarów, że przesłaniają radość życia. Zofia Stanecka uczy dzieci, że zawsze warto rozmawiać i nie dusić w sobie obaw i lęków. Wojtek nie rozumiał, dlaczego mama ciągle się po niego spóźnia. Bał się coraz bardziej, że w końcu w ogóle nie przyjdzie. Stał się przez to milczący i zły. Na szczęście Miłka, koleżanka z grupy, zauważyła co się dzieje i bardzo mu pomogła.

U Basi, jak to u Basi często jest wesoło, ale nie brak też poważnych rozmów o życiu. Bo w przedszkolu każdemu zdarzają się lepsze i gorsze dni. Pewnego dnia do grupy trafia nowa dziewczynka Dżesika i zaczyna opowiadać niestworzone historie o swojej rodzinie. Basia nie rozumie, po co koleżanka kłamie i musi o tym koniecznie porozmawiać z mamą. A mama wyjaśnia, jak zwykle prosto, bez ogródek, ale zawsze w punkt. I Basia następnego dnia w przedszkolu zaprasza do zabawy smutną Dżesikę, bo choć może nie do końca rozumie powody, dla których ludzie kłamią, to nie przeszkadza jej się to bawić z koleżanką.




Przygody Basi podzielone są na pory roku. W zimie oczywiście przychodzi czas na mikołajki. Dzieci po raz pierwszy mają sobie przynieść drobne upominki. To bardzo mądre opowiadanie. Pani Marta uczy dzieci, że nie chodzi o to, aby wydać dużo pieniędzy, ale żeby poznać tę drugą osobę i zrobić własnoręcznie, coś, dzięki czemu obdarowany będzie wiedział, że myśleliśmy o nim. W książeczce znajdziecie też małą podpowiedź jak zrobić małe pudełeczko na taki mikołajkowy drobiazg. W ogóle autorka przeplata opowiadania z pomysłami na świetne projekty DIY dla przedszkolaków. Ludziki z kasztanów, koronkowe śnieżynki, marzanna z drewnianej łyżki, instrumenty muzyczne, wiatraczek na upalne dni i wiele innych.

Autorka nie stroni od trudnych tematów, z którymi rodzice przedszkolaków stykają się na co dzień, ale nie zawsze wiedzą, jak sobie z nimi poradzić. Takie wszy na przykład. Znacie? Oczywiście, bo to wcale nie taka rzadka przypadłość przedszkolno-szkolna. Tylko jakoś nie bardzo chcemy mówić o tym, że problem nadal istnieje. A Zofia Stanecka mówi i to bardzo otwarcie i prosto.




Taka właśnie jest „Wielka księga przedszkola”. Słodko-gorzka, jak życie każdego przedszkolaka. Jest czas na zabawę i na pyszne kluseczki z tartą bułką, ale bywają też momenty trudne. Trzeba dzielić się ulubionymi zabawkami, znosić zły humor kolegi, a czasem przyplątują się małe żyjątka, od których swędzi głowa.

„Wielka księga przedszkola” jest dosyć obszerna. Starczy wam na kilkanaście wieczorów. No, chyba że tak jak my, nie możecie się od Baśki oderwać i czytacie hurtowo, po kilka opowiadań.

Czytajcie Baśkę. Warto. Jak zawsze :)



8 komentarze:

  1. Moja Julcia bardzo lubi gdy czytam jej tę książkę

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne ilustracje oraz treść dzięki za wpis!

    OdpowiedzUsuń
  3. fajnych książeczek nigdy za wiele! Jak szukacie upominku dla najmłodszych to kalendarze adwentowe dla dzieci też powinny całkiem fajnie się sprawdzić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Basia. Wielka księga przedszkola to propozycja dla dzieci, których przygoda z przedszkolem już trwa, lub dopiero się do niej szykują. Wiecie, że lubię Basię? Wy pewnie też, skoro zaglądacie do mojego wpisu. A jeśli jeszcze jej nie znacie i zastanawiacie się, czy warto inwestować w książki z nią w roli głównej, to ja Wam je już teraz serdecznie polecam. Basia. Wielka księga przedszkola opowiada dzieciom o tym, jak wygląda codzienność przedszkolna, relacje z rówieśnikami i paniami wychowawczyniami. Pokazuje małe radości, smutki i kłopoty, mnóstwo przygód, z których mali bohaterowie wychodzą obronną ręką. Podglądamy psoty, które dzieciaki uwielbiają, szukając jednocześnie morału, który może dać do myślenia. Książka podzielona jest tematycznie na cztery pory roku i cyklem – jesień, zima, wiosna, lato – opisuje przedszkolny rytm.

    OdpowiedzUsuń
  5. W przedszkolu... dzieje się! Nie ma to jak przedszkole :) Basia z całą pewnością jest tego właśnie zdania - a Wy? Jeśli nie jesteście jeszcze przekonani, to "Wielka księga przedszkola" zmieni być może Wasz pogląd na tę kwestię. Przedszkole jest naprawdę świetnym miejscem, w którym na dzieci czeka nie tylko nauka, ale także świetna zabawa i przyjaciele :) Książkę utrzymano w klimacie innych pozycji z serii "Basia" - zarówno pod kątem szaty graficznej, jak również w kwestii użytego w książce przyjaznego najmłodszym języka. Basia to jedna z najbardziej sympatycznych bohaterek polskich serii wydawniczych dedykowanych przedszkolakom - niniejsza książka może tylko i wyłącznie utwierdzić w tym przekonaniu :) Co w środku? Przedszkolne przygody :) I całoroczny przedszkolny rytm, książkę bowiem podzielono tematycznie na pory roku. Zaczynamy od jesieni, kiedy to zaczyna się rok szkolny. Pokonujemy pierwsze obawy przed pójściem do nowego miejsca, ale szybko się do niego przekonujemy. Zimą przygotowujemy się wraz z Basią do Mikołajek, a następnie do Świąt Bożego Narodzenia oraz do Dnia Babci i Dziadka. Wiosna to czas topienia Marzanny oraz obserwowanie budzącej się do życia przygody. No a lato to zbliżające się wakacje, które wszakże poprzedza koniec roku szkolnego. Każda z pór roku charakteryzuje się w przedszkolnej rzeczywistości czymś innym, wszystkie mają jednak punkty wspólne: dziecięce przyjaźnie, codzienne perypetie, przygody i zabawne wydarzenia. Autorzy książki zadbali przy tej okazji o małe "coś więcej" dla czytelników, a tym "czymś" będzie kilka kreatywnych zadań: w środku dostaniemy instrukcje samodzielnego wykonania śnieżynki z papieru, a także Marzanny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo sympatyczna książeczka dla najmłodszych! Naprawdę godna polecenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowna książeczka! Mojej córci bardzo przypadła do gustu!

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz swój ślad