Ptasie trele w pięknych wydaniach



Mały atlas ptaków
Ewa i Paweł Pawlakowie
Wydawnictwo Nasza Księgarnia



Co za ptak robi tak?
Ptaki z "Ptasiego Radia"
Tekst: Maria Szajer
Ilustracje: Katarzyna Minasowicz
Wydawnictwo Bajka

Mieszkając w otoczeniu lasów mamy tę niezwykłą przyjemność wysłuchiwania każdego dnia ptasich treli. Wystarczy otworzyć okno… Niestety od lata, kiedy nawiedziła nas pamiętna wichura nie mamy dostępu do leśnych zakamarków i ptaki obserwujemy jedynie na obrzeżach miasta. Na szczęście nadeszła jesień i w naszym karmniku za oknem zaczyna się robić tłoczno. Już teraz rozpieszczamy skrzydlate smakołykami, żeby się przyzwyczaiły i wiedziały, że zimą mogą liczyć na jedzonko. Gościmy głównie wróble, mazurki i sikorki, które ciekawie zaglądają nam do okna, ale zdarzyło się nam kiedyś już gościć rodzinę dzwońców. Na pobliskim dębie niemal całymi dniami przesiadują sójki i mamy niecny plan zaprosić je do nas wysypując do karmnika żołędzie.


Jeśli wychodzimy w teren, zabieramy ze sobą ptasie atlasy, żeby na bieżąco móc sprawdzać i porównywać. Podczas jednej z takich wędrówek T. wypatrzył dudka. Pierwszy raz widziałam tego ptaka z tak bliskiej odległości, ale niestety nie zdążyłam zrobić zdjęcia. Kiedy zaś leżymy w łóżku nasłuchujemy odgłosów i zgadujemy, jaki to też ptak śpiewa nam do snu. Jeśli nie jesteśmy pewni, słuchamy odgłosów na płycie i wszystko staje się jasne.


Jeśli chodzi o ptasią literaturę to od lat służy nam stary atlas mojego taty z 1987 roku (wydawnictwo Sport i Turystyka), a także książka Andrzeja Kruszewicza O ptakach (Mulitico). W ostatnich miesiącach trafiły do nas jeszcze dwie książeczki o ptakach, które podbiły nasze serca. Obie przepięknie zilustrowane, cieszą oko i można je przeglądać bez końca. Przeglądać i słuchać, bo do jednej z nich dołączona jest płyta z odgłosami…


Mały atlas ptaków to cieplutka nowość od Naszej Księgarni, napisana i zilustrowana, a także zaopatrzona w fotografie przez Ewę i Pawła Pawlaków. Dobrze znamy ilustratorkę ze Świerszczyka i jej zapierających dech kolażach z tkanin. Też je lubicie? To bierzcie atlas w swoje łapki, bo każda rozkładówka w tej kartonówce jest takim właśnie kolażem. Żeby tego jeszcze było mało, każdy ptaszek został pięknie zilustrowany i sfotografowany, a niektóre także narysowane przez małą Hanię.











Atlas, w którym znajdziecie dwadzieścia gatunków ptaków, to idealna książeczka na początek ornitologicznej przygody. Tekstu nie ma wiele, ale spokojnie wystarczy, aby nauczyć się rozróżniać najczęściej spotykane ptaszki. Teraz już raczej nie pomylicie wróbla z makolągwą i rozpoznacie akrobatę, który lubi siadać głową w dół.  Nie da się jednak ukryć, że atlas przede wszystkim cieszy oko i co najważniejsze, inspiruje najmłodszych do tworzenia swoich atlasów. Dlaczego? Książka bowiem wygląda bardziej jak zeszyt wyklejony zdjęciami i rysunkami przytwierdzonymi brązową taśmą i przeglądając ją ma się nieodpartą ochotę pobiec do sklepu po gruby brulion i zacząć tworzyć. Kolaże, akwarele i rysunki są naprawdę inspirujące. Może warto wyciągnąć z garderoby podło ze ścinkami materiałów i zapełnić jesienne wieczory ptasimi historiami?


Jeśli macie taki plan to zaopatrzcie się także w książkę Co za ptak robi tak?  (wydawnictwo Bajka) Przepiękne wydanie z płóciennym grzbietem, wydrukowane na eleganckim papierze już przy pierwszym spojrzeniu zapowiada ptasią ucztę.






Pamiętacie Ptasie radio Juliana Tuwima? To jeden z ulubionych wierszy T. Mój zresztą też. Bardzo lubię naśladować te ptasie trele, terliki i arie. Kiedyś mieliśmy nawet w planie wyszukać wszystkie kłócące się ptaszki i poznać ich wygląd oraz odgłosy. Zrobiła to za nas Maria Szajer, która w krótkich dwuwersowych tekstach przedstawia ptaki z Ptasiego radia. Oszczędną, ale nader trafną charakterystykę dopełniają całostronicowe, wspaniałe akwarele Katarzyny Minasowicz.


Żeby utyć odrobinkę zimą lubi jeść słoninkę




Kiedy wilga głośno śpiewa,
Widać zbliża się ulewa.




Cała ta ptasia ferajna oddała również głos na dołączonej z tyłu książki płycie.  Dwadzieścia sześć odgłosów pozwoli jeszcze lepiej poznać występujące tu gatunki. Siedzimy więc na kanapie, oglądamy delikatne, stonowane akwarele i nasłuchujemy treli. Co tam deszcz z oknem, kiedy my w wyobraźni jesteśmy na łące, w lesie i na mokradłach. Wspaniałe uczucie.
Obie książeczki zasługują na najwyższe uznanie i polecam je waszej uwadze.

6 komentarze:

  1. Wydanie pierwszej książki skradło moje serce, zatem rozejrzę się za nią, bo to świetny prezent dla malucha. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwia, ja ciągle wracam do tego atlasu. Siedzę z nim na parapecie i obserwuję nasze ptaki w karmniku:)

      Usuń
  2. Nie mogłam się oprzeć atlasowi państwa Pawlaków, rozsądek (dzieci już nie w docelowej kategorii wiekowej) poległ całkowicie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi mam tak samo. Z wieloma książkami. Przestałam już udawać, że zamawiam je dla Tymka:) To jest nieuleczalne:)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz swój ślad