Piłka nożna zawładnęła naszym światem, czyli o tym, jak siedmiolatek zmienia rodziców
Pisałam już przy okazji serii o sławnych piłkarzach, że Tymek złapał bakcyla, piłki nożnej. Wcale mnie to zresztą nie zdziwiło. Chyba każdy chłopiec w pewnym momencie przechodzi taką fascynację. Nie spodziewałam się jednak, że rozwinie się tak mocno i będzie trwała i trwała. Pewnie to zasługa naszej reprezentacji, która powoli znowu zaczyna się liczyć w światowej piłce. Każdy chłopak chce być jak Lewandowski, Messi, Ronaldo, Suarez czy Neymar. Większość z tego wyrasta, ale teraz mamy szał. Karty z piłkarzami, koszulki, zeszyty do szkoły, piórnik, piłka, korki, pachołki itd. Ulubione zajęcie na podwórku? Kopanie piłki. Ulubione zajęcie w domu? Kopanie piłki i ćwiczenie cieszynek. Są też oczywiście książki o piłkarzach. Czytane z wielką chęcią i zapałem. Nie są to moje ulubione lektury, ale jako laik w temacie piłki czytam je T. z ciekawością. To przecież jego aktualna pasja. Oczywiście, że zgrzytam zębami na te gadżety i piórnik z piłką zamieniłabym na taki w piękne, neutralne wzory. Ale wiecie co? Przymykam oko. Nie ja jedna. Przeczytałam ostatnio tekst Bubulinki, która również ma w domu małego piłkarza i miewa podobne dylematy. Co z tego, że ważniejsza od najnowszej książki Dwóch Sióstr jest obecnie seria o sławnych piłkarzach, a do auta zabieramy SuperQuiz o piłce nożnej. To już nie jest mały chłopiec, którego mama ubierze w to, co jej się podoba i wybierze lekturę na wieczór. Ten chłopiec za chwilę przekroczy próg szkoły i coraz bardziej wie, czego chce. Dlatego nie protestuję, nie lamentuję. Przeciwnie, zachęcam do trenowania, do czytanie biografii piłkarzy i quizów o piłce.
Żeby nie być gołosłowną przygotowałam dziś wpis o naszym zestawie piłkarskim, który nie schodził z areny w ostatnich tygodniach.
Suárez. Nigdy nie będziesz sam – Jarosław Kaczmarski
Mnóstwo na rynku pseudo książek o piłce nożnej i piłkarzach. Często są pełne nieprawdziwych informacji, skopiowanych z sieci, które pakuje się w kolorowe zdjęcia. Unikamy jak ognia tego typu publikacji. Zaufaliśmy tylko serii Egmontu, która przeznaczona jest dla dzieci. Przeczytaliśmy już książkę o Robercie Lewandowskim, o której pisałam tutaj, a także o Ronaldo. Teraz przyszła kolej na najnowszą, o Suarezie. Nie przepadam za tym piłkarzem i obawiałam się, że będzie mi ciężko przebrnąć przez lekturę, ale poczułam się mile zaskoczona i zaciekawiona. Jarosław Kaczmarski nie tworzy pomnika, bohatera dziecięcych marzeń. Przedstawia piłkarza z krwi i kości, bardzo charakternego, niepotrafiącego zapanować nad emocjami, ale też pracującego nad ich przezwyciężeniem. Miał szczęście, bo znalazł się ktoś, kto uwierzył w jego umiejętności i kiedy wszyscy wieszali na nim psy, Suarez trafił do Barcelony. Razem z Leo Messi i Neymarem stworzyli trio MSN, które na pewno przejdzie do historii futbolu. Zanim do tego doszło, Suarez przebył długą drogę. Montevideo, Amsterdam, Liverpool i wreszcie Barcelona. W każdym z klubów zdobył coś cennego. Coś, co pozwala mu być teraz w czołówce. Bardzo ważny okazał się być trening psychologiczny, na który Suarez zdecydował się dopiero, kiedy był o krok o życiowej porażki. Długo nie chciał dopuścić do siebie myśli, że coś z nim nie tak. Miotał się, próbował na własną rękę poradzić sobie z emocjami, aż w końcu oddał się w dobre ręce specjalisty.
Autor: Jarosław Kaczmarek
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2017
Seria: Mali Mistrzowie
Oprawa: miękka
Zaczął trenować piłkę, kiedy skończył cztery lata. Na początku był trochę niezdarny, ale piekielnie szybki. Od początku też miał problemy z grą zespołową i nie potrafił pogodzić się z porażką. Te cechy tkwiły w nim długo i mało brakowało, a straciłby swoją życiową szansę. Na szczęście waleczność i upór wygrały.
Lubię czytać te biografie. Oglądając z synem mecz nie traktuję już piłkarzy jak bezimiennych graczy. Znam ich historie, wiem ile trudu włożyli w to, by grać wśród najlepszych. T. dowiaduje się, że nie wystarczy pokopać z chłopakami piłkę od czasu do czasu. Trzeba dużo samodyscypliny, codziennych treningów i odpowiedniej diety. Trzeba też wierzyć w marzenie i je realizować. Takich aspektów życia piłkarzy nie szczędzą autorzy biografii dla dzieci. I chyba dlatego, tak polubiliśmy tę serię. Dodatkowym atutem książek są informacje o krajach, do których trafiają piłkarze wspinając się po szczeblach kariery. Zabytki, ciekawe miejsca i trochę historii. Niby nic, a wpada do małej głowy i zostaje na dłużej:)
Na dłuższą podróż samochodem zawsze zabieramy jakieś łamigłówki, gry turystyczne i od kilku już lat Quizy Kapitana Nauki. T. szczególnie polubił serię SuperQUIZ, w której dotychczas ukazały się:
Ciało człowieka, Zwierzęta, Konie, Polska, Świat i Piłka nożna. Domyślacie się pewnie, że obecnie najczęściej korzystamy z quizu o piłce nożnej. Zbiór zagadek i ciekawostek z tej dziedziny stał się wielką pomocą również dla mnie, gdyż znalazłam tam prosto wyjaśnione zasady gry, najważniejsze kluby, znanych piłkarzy, a także wiele informacji z historii piłki nożnej. Wiadomo, nie są to wyczerpujące informacje (bo też trudno wymagać tego od formy quizu), ale z pewnością wystarczą, bo zdobyć solidne podstawy i zabłysnąć wśród kolegów:)
Wydawnictwo: Kapitan Nauka (Edgard)
Seria: SuperQUIZ
Kategoria wiekowa: 7+
Quiz skonstruowany jest w prosty sposób. Po każdym temacie, na odwrocie strony znajduje się kilka pytań do tekstu z odpowiedziami do wyboru. Na dole strony, w rogu znajdziecie prawidłowe odpowiedzi. Trzeba być uczciwym i nie zerkać zanim się nie odpowie:) Dużo ciekawych informacji, dat, faktów. Od wymiarów boiska i wagi piłki, po różne formacje na boisku, wykroczenia i kary, Ligę Mistrzów UEFA, Ligę Europy UEFA, Superpuchary, Klubowe Mistrzostwa Świata, rekordowe stadiony i wielu, wielu ciekawostek, o których nie wie pierwszy lepszy kibic.
Uwaga, podaję przykład informacji, którą już udało mi się zabłysnąć w towarzystwie hihihihi
Czy wiecie, dlaczego w 1950 r. z rozgrywek mistrzostw świata została wykluczona drużyna Indii? Ponieważ część jej zawodników grała boso :)
Polecam wam niewielkich rozmiarów quizy od Kapitana Nauki. Zmieszczą się wszędzie (nawet do małej torebki) i umilą nawet dłuuugą podróż, czy też deszczowy dzień. Poćwiczycie z dzieciakami szare komórki, bo na pewno znajdą się w nich ciekawostki, o których nie mieliście pojęcia.
Taaak. Polecam waszej uwadze zarówno książki Egmontu, jak i SuperQUIZY, a sama udaję się na partyjkę kart. Oczywiście piłkarskich:)
Wszystkie te lektury przed nami :) Tadzio nie odpuszcza ze swoją pasją piłkarską i jego zainteresowanie zaczyna wykraczać poza chwilowe kopanie piłki z kolegami. Wyprosił na nas zapisanie go na treningi w szkółce piłkarskiej od nowego roku szkolnego, oczekuje też poważniejszych lektur :) Podziwiam Cię bardzo za tę cierpliwą i nieegoistyczną postawę godzenia się na czytanie książek o piłkarskiej tematyce. Mnie, przyznaję, ciężko się zmusić i najczęściej zachęcam męża żeby przejął pałeczkę w tej tematyce ;)
OdpowiedzUsuń